piątek, 6 czerwca 2014

Poznajcie Harry'ego.

Dedykacja - @fuckedus.
Misiek, wiem, że jeszcze 4 dni, ale potem nie będę miała kiedy dodać.
Więc, życzę Ci wszystkiego najlepszego z okazji słodkich, 15 urodzin.
Dziękuję za te 10 miesięcy, podczas których znosiłaś wszystkie moje humorki. 
Kocham cię mała i mam nadzieję, że kiedyś będę mogła powiedzieć ci to prosto w oczy.

A teraz, coś, na co długo czekasz.
Mam nadzieję, że Ci się spodoba.



~*~


-Kiedy się poznaliśmy, był słodki. Na prawdę słodki. I nie ukrywajmy, oczarował mnie od razu. Jednak najpierw w oczy rzucił mi się szmaragdowy kolor jego tęczówek. Był... taki inny. Był... piękny, jedyny w swoim rodzaju. - mówiłam, a na moich ustach mimowolnie malował się uśmiech. - Na drugim planie znalazły się wgłębienia w jego policzkach. Te cudowne dołeczki, które dodawały mu uroku. Ach, no i te włosy. Burza sterczących we wszystkie strony czekoladowych loków. Był wyjątkowy. Już wtedy to wiedziałam. - zatrzymałam się na chwile, a po sekundzie poczułam, jak moje serce pęka. Znowu. - Jednak to była tylko maska. Ten uśmiech. I... i te oczy... Pod tym wszystkim ukrywał się potwór. - wyjąkałam, a gula formowała się w moim gardle. Psycholog wpatrywał się we mnie, zaskoczony tak szybką zmianą nastroju.
-Rozumiem. - mężczyzna odchrząknął, poprawiając się w fotelu. - Co takiego zrobił, co utwierdziło cię w tym przekonaniu? - zapytał, a ja spojrzałam na niego.
-On... on... on mnie uderzył. Kilkakrotnie. - mój głos robił się coraz cichszy. -On... on był pijany i... ja wiedziałam, jak to się skończy, ale ja... on... kocham go tak bardzo. - wraz z wypowiedzeniem ostatnich slow, tama pękła kolejny raz w ciągu kilku dni. Słone łzy pociekły po policzkach, ukazując tak wielką słabość.

~*~

Siedzę na parapecie, czekając na Harry'ego. Znowu to zrobił. Znowu wyszedł i nie wraca. I mimo, że jest dopiero ósma wieczorem, ja trzęsę się, jak galaretka w obawie, że wpakuje się w jakieś gówno.
Mimo tego, co mi zrobił, mimo tego, jak mnie traktował, kocham go ponad wszystko. Wiem, co robił kilka lat wcześniej. Wiem, jakie przestępstwa popełnił i ile ich było. Znam jego przeszłość. Każdy sekret. Wiem o nim wszystko i to nie zmienia moich uczuć, ponieważ kocham go na prawdę. Darzę tego chłopaka prawdziwą miłością i jedyne, czego oczekuje w zamian, to to samo.
-Kurwa, zawsze stoją tu te jebane szpilki. - słyszę ciche bełkotanie za plecami i przyznaje sama przed sobą, że boje się spojrzeć w tamtym kierunku. Jednak, kiedy drzwi trzaskają z piekielną siłą, odwracam się i widzę wysokiego mężczyznę. Mojego mężczyznę. Jest lekko zgarbiony i chwiejnym krokiem rusza do przodu. Po sekundzie podnosi głowę, a na jego ustach maluje się uśmiech, którego tak bardzo nienawidzę. -Daria, kochanie, dlaczego nie spisz? - śmieje się, ignorując łzy w moich oczach. Przełykam ślinę, słysząc go blisko siebie. Zbyt blisko.
-Harry... - zaczynam, jednak nie dane mi skończyć. Czuję silny uścisk na nadgarstku, dzięki czemu syczę cicho.
-Zadałem pytanie. - warczy i łapiąc mój podbródek, zmusza, bym na niego spojrzała.
-Czekałam na ciebie. - jąkam się, po czym zaciskam powieki, pewna, że nie zawaha się mnie uderzyć. Moje przypuszczenia się sprawdzają i już po chwili męska dłoń ląduje na moim policzku z głośnym plaskiem, a ja upadam na podłogę, skamląc.
-Po jakiego chuja, co?! - krzyczy, schylając się do mojego poziomu. -Jak widzisz, jestem dużym chłopcem i sam umiem o siebie zadbać. - kpi ze mnie. A ja leżę w tej samej pozycji, czekając na dalszy rozwój wydarzeń. Gotowa jestem na kolejne ciosy, jednak ku mojemu zdziwieniu nic takiego nie ma miejsca. Otwieram więc oczy i widzę, jak Harry stoi w tym samym miejscu, patrząc na mnie. Z moich oczu płynął łzy, a w jego widzę przebłyski szmaragdu. Wraca do mnie.
Powoli wstaje, ostrożnie go obserwując. Mój policzek piecze, jednak ignoruje to.
-Harry... - podejmuję kolejna próbę, ale znowu zostaje uciszona. Podnosi rękę, a ja kulę się lekko. I wtedy coś chyba do niego dociera. Ręka zatrzymuje się w powietrzu, po czym opada wzdłuż ciała. W duchu oddycham z ulgą, ale wiem, że to nie koniec. -Ja... -
-Zamknij się. - rozkazuje, po czym odwraca się na pięcie, z zamiarem opuszczenia pomieszczenia.
-Pozwól mi... -
-Powiedziałem, zamknij się! - i znowu. Tyle, że tym razem upadam twarzą na schody, a mój brzuch uderza o ich kant. Krzyk opuszcza moje usta, a ból rozlewa się po całym ciele. To była granica. Granica, którą właśnie przekroczył.
Kiedy Harry zdaje sobie sprawę z tego, co zrobił, ja patrze na niego załzawionymi oczyma. I nie mija 5 sekund, a ja stoję przy drzwiach, ubrana w kurtkę i gotowa do wyjścia. Robi krok w moją stronę.
-Daria, ja... - zaczyna, ale tym razem to jemu nie dane jest skończyć. Otwieram drzwi, szybko opuszczając dom, po czym ruszam biegiem w kierunku domu Channel. -Daria! - słyszę za sobą jego krzyk. Głośny szloch przedziera się przez moje usta i biegnę ile sił w nogach. Moje płuca palą z powodu braku tlenu, ale nie przejmuje się. Nie mam ochoty go widzieć. Nie chce, żeby mnie dotykał. I kiedy jestem ulicę od domu przyjaciółki, czuję, jak silne ramiona owijają się w moim pasie.
-Puść! Puść mnie! - krzyczę, bijąc go swoimi pięściami.
-Porozmawiaj ze mną! - żąda, mocno mnie trzymając.
-Nie! Zostaw! - wiercę się, płacząc i skamląc. Harry jednak ma to głęboko gdzieś i rusza w kierunku naszego mieszkania. -Przegiąłeś, rozumiesz?! Zniosę rękę na policzku, ale nie to, że prawie mnie zabiłeś! - warczę, ukazując swoje drugie "ja".
-Ty mnie sprowokowałaś! - oznajmia  i stawia mnie nagle na przeciw siebie.
-Gówno prawda! Ty jesteś zwykłym dupkiem, mającym gdzieś mnie i... - zacinam się, przypominając sobie bardzo istotną rzecz.
-I? - unosi brew, a jego ton jest spokojniejszy. Ze złością ocieram policzki i znów odchodzę. A on idzie za mną i po chwili znów łapie mnie w pasie.
-Nieważne. - mruczę próbując go odepchnąć, a kolejne łzy wypływają spod moich powiek. Nie powiem mu. Nie.
-Powiedz mi. - nalega, łapiąc moje dłonie, które szybko wyrywam. Walczę z samą sobą, a potem zdaję sobie sprawę, że to może być jego słaby punkt.
-Ja... - zacinam się i biorąc głęboki wdech, postanawiam mu powiedzieć. -Jestem w ciąży. - szepczę, spuszczając głowę. A kiedy nie słyszę odpowiedzi, ocieram policzki i idę w stronę domu Nel.
-Ty, co? - pyta, kiedy jestem kilka kroków dalej. Zatrzymuję się, jednak nie odwracam.
-Będziesz ojcem. - powtarzam. -I dlatego tak bardzo zabolało mnie to, co zrobiłeś. - dodaję.
-Będę ojcem. - mówi pod nosem i zaledwie po sekundzie zjawia się przede mną, łapie w pasie i unosi do góry, okręcając się wokół własnej osi. Zszokowana, łapię się jego ramion. -Przepraszam. - sapie. - Przepraszam. - stawia mnie na ziemi i klękając przede mną, całuje mój brzuch. -Przepraszam, tak bardzo przepraszam. - szept przechodzi w... szloch. Patrze na niego skonsternowana i cholernie zdezorientowana. Wygląda na to, że alkohol wyparował z jego organizmu.
-Harry... - próbuję się odsunąć, jednak na marne.
-Nie, posłuchaj. - prosi, podnosząc wzrok. Szmaragdowe oczy są zaszklone, a jakaś część mojego serca odłamuje się od reszty i spada. -Wiem, że jestem kutasem. - przytakuję. -Ziem, że źle cię traktowałem i nadal nie mogę uwierzyć, że wciąż tu jesteś, ale... k-kocham cie... - jąka się. Kocha mnie. Kocha. - powtarzam w myślach. Nie słyszałam tego od kilku miesięcy. -Ja... pójdę na terapie. Pójdę do ośrodka. Będę się leczył. Zmienię się, przysięgam, ale nie zostawiaj mnie, skarbie, proszę. Bez ciebie nie ma mnie. Jesteś moim sercem - o ile je mam. - wyznaje, sprawiając, ze cały ten ból, którego przysporzył mi kwadrans wcześniej znika. -Błagam cię... - płacze, a wtedy i ja upadam na kolana, łapiąc w dłonie jego twarz. Całuję go szybko, kciukami ocierając łzy.
-Nie lubię, kiedy płaczesz. - szepczę, a on uśmiecha się blado. Odgarniam loki z jego czoła i patrząc głęboko w zielone oczy, mówię : -Powiedz, że nigdy więcej mnie nie skrzywdzisz.
-Przysięgam, Daria, przysięgam. - łapie moje dłonie i całuje obie. A ja stwierdzam, że tyle mi wystarczy.
-Moje dziecko potrzebuje ojca i wierzę, że będziesz dla niego najlepszym pod słońcem. - uśmiecham się. Harry przytula mnie mocno, wtulając twarz w moje włosy, a ja łapie tył jego szyi, dziękując Bogu, że ten cudowny mężczyzna pojawił się w moim życiu.

------------------------------------

No więc cześć po miesiącu przerwy.
Od razu mówię, że bardzo przepraszam.
Wyszło tak, że dostałam limit na internet i zajęłam się nauką, kompletnie olewając bloggera. 
Ale teraz już jestem i jako rekompensata, dodaję wam to.
Wiem, że to żaden rozdział i nie dotyczy Liam'a i Nel, ale jest to coś w rodzaju one shot'a.
Jako, że moja Daria ma urodziny za kilka dni, jest to jej prezent.
Mam nadzieję, że Wam również się spodoba.

Obiecuję, że rozdział pojawi się w przyszłym tygodniu. 
Zajmę się nim, jak tylko zdam historię.
Wybaczcie taką obsuwę. 

Jest jeszcze jedna sprawa.
Rozpoczęłam pracę nad nowym opowiadaniem.
Potrzebuję tylko waszej pomocy w wybraniu głównego bohatera.
Jako, że piszę już o Liam'ie, Harry'm i Zayn'ie, zastanawiam się, kto teraz.
Niall czy Lou?
Ankieta jest po lewej stronie.
Proszę, byście zagłosowali.


To chyba tyle.
Aha, dziękuję za prawie 9 tyś wyświetleń. 
Kochani jesteście ♥

Do następnego!
Ily x
@awmyhazz 



9 komentarzy:

  1. Cudnee :)))

    WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DARIO! <3

    Siusiak Liam'a :pppp

    OdpowiedzUsuń
  2. oooo *.* jaka niespodzianka <3 więcej takich niespodzianek :>
    wszystkiego najlepszego i spełnienia marzeń dla twojej przyjaciółki :*
    buziaki ;***
    @juliagodlewska

    OdpowiedzUsuń
  3. Awh, śliczny c:
    Mimo to, że nie ma zbyt oryginalnej fabuły, to ty napisałaś go tak, że jest on jednym z najlepszych one shot'ów, jakie czytałam, zresztą tak jak wszystkie twoje dzieła ❤
    Czekam na rozdział.
    Ilysm xx
    Twoja @divathirlwall

    OdpowiedzUsuń
  4. Po prostu boski *.*
    Nic się nie stało, że nie dodawałaś rozdziału. Wszyscy teraz mamy szkołę ;//
    Czekam na nn.
    Ily <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Aww skarbie to bylo przerazajace i jednoczesnie takie piekne! <3
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  6. NIE! JPRDL! KURWA MAĆ! PISAŁAM TEN KOMENTARZ Z 15 MINUT I JPRDL! DURNY BLOGGER! KURWA! KLIKNĘŁAM OPUBLIKUJ A ON MNIE WYLOGOWAŁ! NO JA PIERDOLE!!!!
    nie no teraz to jestem zła
    KURWA NOOOO! -.-
    ...
    ...
    ...
    Sorry jak sie nie połapiesz ale jestem teraz wnerwiona :/
    I w ogóle...! TUTAJ COŚ W KOŃCU JEST! NARESZCIE! :D
    (nawet nie wiesz jak sie jaram *.*)
    Informacja o nowym rozdziale. Wchodze tutaj z wielkim bananem na ryju że będzie pornos a tu dupa. One Shot i ja takie WTF?! O.O
    Nie mogłam sie ogarnąć o co kaman O.O
    Dopiero potem jak zaczęłam czytać skapnęłam sie że to zupełnie co innego i to luźny One Shot O.O
    MĄDRA JA -.-
    Ale ogólnie to mi sie podobało. Niech sb ludzie pierdolą co chcą ale mi sie tam cholernie podobało. Bo w ogóle lubie taką tematyke. Ale nie lubie takiego Harry'ego -.- Jakoś mi ta rola do niego nie pasuje O.O HARRY TAKI BAAAD hahaha xD Ale genialnie to napisałaś! Cholernie mi się podoba bo w ogóle końcówka... Jejku taka sweet *.* Słodziutko! <3
    Ale tyyy... jak ona powiedziała mu ze jest w ciąży to od razu przed oczami wyskoczyła mi ta scena jak upadła na schody i bałam sie że coś sie stało z dzieckiem O.O
    O bez kitu... O.O
    Ale ogólnie jest bosko! Bardzo, ale to bardzo mi sie podoba! :D
    Czekam już na kolejny rozdział, One Shot... Cokolwiek! Ważne żeby tutaj było! :D
    Buziaki :**
    KOCHAM CIĘ MYSZKO! <3
    @LoveWithHarold

    P.S. Dla mnie nastepne opowiadanie mogłoby być z nimi obydwoma, ale no jak już musze wybrać... Mój głos oddaję na Louisa :)

    OdpowiedzUsuń
  7. DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA ŻYCZENIA!
    JESTEŚCIE CUDOWNI!
    KOCHAM WAS!
    KAROLINA ROZDZIAŁ JEST ASDJPSDHGPHSPIF
    KOCHAM CIĘ 💕

    OdpowiedzUsuń
  8. heyyy x to na początek ja tez zycze wszystkiego najlepszego, duzo zdrowka, szczęścia, milosci, pieniędzy, spełnienia marzeń i wszystkiego co by sobie życzyła x a teraz co do tego one shota ? jest śliczny na prawdę jakby został wyrwany fragment z jakiegoś opowiadania c: Harry brutal ale jest człowiekiem i ma serce jak każdy moze tylko troche mu zamarzło ale je ma no i musi sie zmienic to jest pewne bo jeżeli Daria (o ile dobrze pamietam) jest w ciąży no to robiąc cos jej moze zranić dziecko .. a ja to podziwiam bo tak jest zazwyczaj ze które sa bite kochają te osoby bardzo mocno ze nie chcą odejść ale ona tutaj pokazała ze mozna odejść ale te pokazała słabość bo nie wiadomo czy Harry dotrzyma obietnicy .. to jest serio super a ja czekam na nowy rozdział djdbkdkdnskskjs miłego dnia xx @luvmyprinces

    OdpowiedzUsuń
  9. Harry.. ty kutafonie! Myslalam, ze on jest taki troskliwy, a tu takie cos. Straciłam do niego szacunek. No, ale mam nadzieje, ze sie zmieni.
    Zycze weny xx /@awhhood

    OdpowiedzUsuń