poniedziałek, 30 czerwca 2014

Chapter ten.

*3 tygodnie później*

-O, mój Boże! - zapiszczała Eleanor, kiedy razem z Liam'em i Darcy stanęliśmy przed naszym dawnym domem. Tak, wróciłam do Londynu. Po ciągłych namowach mojego chłopaka, postanowiłam się przełamać. Długo o tym myślałam i stwierdziłam, że tęsknię za ojczyzną. -Channel! - dziewczyna szczerzyła się, a po sekundzie zgarnęła mnie do mocnego uścisku. Odwzajemniłam gest, bo, cholera, nie widziałam jej przez 4 lata! -Co wy... jak... o, mój Boże. - mówiła, patrząc to na mnie, to na dziewczynkę, którą trzymał Liam. -To jest Darcy? - jej oczy powiększyły swój rozmiar. Śmiejąc się cicho, przytaknęłam, patrząc, jak brunet stawia moją córkę na nogi. 
-Dzień dobry. - mała wymamrotała, łapiąc moją rękę. Eleanor kucnęła obok niej, uśmiechając się.
-Cześć, kochanie. Jestem Eleanor. - przedstawiła się, wyciągając rękę w jej stronę. -Przytulisz mnie?
Darcy bez zastanowienia zrobiła krok do przodu, zakładając rączki na szyję dziewczyny. Ta uśmiechnęła się szeroko i biorąc małą na ręce, stanęła prosto.
-El, kto... - z salonu wyłonił się rozczochrany Louis. Stanął, jak wryty, widząc mnie przy drzwiach. Otworzył usta, jakby chciał coś powiedzieć, ale zaraz je zamknął. 
-Channel... - wymamrotał, chyba nie dowierzając. Zachichotałam, robią krok do przodu.
-Louis, jak zwykle zaspany. - ułożyłam dłonie na biodrach, przyglądając się mu. Zaśmiał się cicho, po czym przytulił mnie lekko.
-Jak dobrze cię widzieć. - powiedział całkiem szczerze, co trochę mnie zdziwiło. Przecież to on zawsze mnie nie lubił.
-Ciebie też. - mruknęłam, a on odsunął się, patrząc na Liam'a. Po chwili wymienili braterskie uściski, a Lou popatrzył na moją córkę.
-Ty musisz być Darcy. - uśmiechnął się. Mała skinęła główką. -Jestem wujek Lou. - podał jej rękę, a ona uścisnęła ją delikatnie. -Przylecieliście... na stałe, czy tylko na kilka dni? - popatrzył na mnie, a za chwilę przeniósł wzrok na Liam'a.
-Na stałe. - brunet uśmiechnął się, całując mój policzek. Przytaknęłam.
-Jest Daria? - zapytałam nagle i właśnie w tamtym momencie, czarny Range Rover zatrzymał się na podjeździe. Drzwi do strony pasażera się otworzyły, a wysiadła z nich rudawa dziewczyna z szerokim uśmiechem na ustach. Za chwilę, za nią pojawił się brunet, z burzą loków na głowie. Jego ręka złapała jej policzek, a usta złożyły słodki pocałunek. Uśmiech wymalował się na mojej twarzy, widząc ich szczęśliwych. Nareszcie.
-Czyj to samoch... - zaczęła dziewczyna, podnosząc głowę, a jej wzrok padł na mnie. Patrzyła kilka sekund, po czym je usta opuścił głośny pisk. Puściła się biegiem w moją stronę, a ja zrobiłam to samo i już po chwili tkwiłyśmy, przyklejone do siebie. -Jezu, Nel. - mówiła cała w emocjach, a w jej oczach pojawiły się łzy. 
-Strasznie za tobą tęskniłam. - wymamrotałam w jej włosy, nie puszczając ani na sekundę. 
-Miałam zamiar zadzwonić do ciebie, kiedy tylko wejdę do domu. - oznajmiła, a ja wreszcie się odsunęłam, patrząc na nią.
-Coś się stało? - mruknęłam, marszcząc brwi. Skinęła głową, a moje nogi były jak z waty.
-Spokojnie, to dobra wiadomość. - uśmiechnęła się, na co odetchnęłam z ulgą. Dźgnęłam ją w żebro, zachęcając, by mówiła. -Jestem w ciąży. - wyszeptała do mojego ucha, a ja pisnęłam. 
-O, mój Boże, poważne? - złapałam ją za ramiona, przyglądając jej się uważnie. Potrząsnęła głową. 
-4 tydzień. - oznajmiła z zadowoleniem, a iskierki szczęścia tańczyły w jej oczach. -Ale teraz nie gadajmy o tym. Gdzie Darcy? - zapytała od razu. Zachichotałam. Moja córka jest sławna. Daria ruszyła w stronę Liam'a, a ja podążyłam za nią. 
-Byłaś już u rodziców? - zapytał Louis, kiedy weszliśmy do salonu. Usiadłam na jednym z foteli i pokręciłam głową, patrząc na siedzącą na kolanach Darii Darcy. Dziewczynka uśmiechała się cały czas.
-Na razie tylko wy wiecie, że wróciliśmy. - odezwał się Liam, łapiąc do ręki piwo, które przyniosła Eleanor. 
-Serio? To zaszczyt. - powiedział z sarkazmem, na co przewróciłam oczami. -Musimy potem pogadać. - tym razem zwrócił się do Liam'a, a ja już wiedziałam, że coś ukrywają. I na prawdę, nie podobało mi się to.
Gotowa, by podsłuchiwać o czym szepcząc, przysunęłam się trochę bliżej nich, udając, że sięgam po ciastko. Niestety, zanim zdążyli coś powiedzieć, do salonu weszła El z małą Carrie na rękach. 
-Jeju... - zagruchałam, natychmiastowo się podnosząc. Brunetka uśmiechnęła się, podając mi dziewczynkę, kropla w krople podobną do Lou.

~*~

Odetchnęłam, wysiadając z samochodu. W kilku pokojach w domu moich rodziców paliło się światło, więc zgadywałam, że są obecni. Tak więc, niczego nie przedłużając, złapałam rączkę mojej córki i razem z Liam'em, ruszyliśmy w kierunku drzwi. Liam pocałował mnie krótko, dodając otuchy, ale on był najbardziej zestresowany. W końcu, rodzice nie wiedzą, że znów jesteśmy razem.
Nacisnęłam na dzwonek, oddychając szybko. Przyznam szczerze, że bałam się ich reakcji, jak cholera. 
Po kilku sekundach usłyszeliśmy czyjeś kroki i przekręcany zamek. I w momencie, kiedy nabrałam do ust powietrza, drzwi otworzyła mi wysoka, śliczna blondynka. Popatrzyła na mnie ze zdziwieniem, lecz po chwili na jej ustach wymalował się uśmiech.
-Cześć, Perrie. - mruknęłam, owijając ramiona wokół niej. Przytuliła mnie lekko. -Nie poznałaś mnie? - spytałam. Dziewczyna zaśmiała się chicho i kręcąc głową, wpuściła nas do środka. 
-Cody'iego nie ma. - oznajmiła od razu, co trochę mnie rozczarowało. I kiedy gotowa byłam spytać, gdzie jest, usłyszałam skrzypnięcie kanapy, a zaraz po tym kroki.
-Wydaje mi się, czy słyszałem... - cholera. Mój tato stanął w drzwiach salonu, w ręku trzymając gazetę. Jego oczy przybrały rozmiar pięciozłotówek, a usta się otworzyły. Patrzył na mnie, na Liam'a, na Darcy i tak na zmianę. Zdjął okulary z nosa i przecierając oczy, założył z powrotem.
-Channel... - odezwał się, a ja bez namysłu przylgnęłam do niego, czując pieczenie pod powiekami. Objął mnie mocno, tuląc do siebie. Całując mnie w głowę, zatrzymał wzrok na kimś za mną. -Co on tutaj robi? - spytał z nutką goryczy w głosie, a ja już wiedziałam o kogo chodzi.
-Wysłuchasz nas? - mruknęłam, patrząc na niego z nadzieją. Zmierzył Liam'a ostrym spojrzeniem, dzięki czemu tamten przełknął głośno ślinę. 
-Tak. - tato odpowiedział w końcu, a potem ukucnął, otwierając ramiona. Darcy podeszła do niego, a on przytulił ją do siebie. -Cześć, aniołku. - uśmiechnął się, kiedy dziewczynka pocałowała go w policzek. -Chodźcie. - mruknął, prowadząc nas do salonu. Złapałam dłoń Liam'a, a on uścisnął ją, dodając mi odwagi.
Weszliśmy do pomieszczenia, a Perrie za nami. 
-Gdzie mama? - zapytałam, a tata usiadł na kanapie, z Darcy na kolanach. Popatrzył na mnie i szybko wskazał głową na pierwsze piętro. Zostawiając Li'ego i Darcy wraz z moim tatą, szybko wspięłam się po schodach, kierując się do sypialni rodziców. Mama leżała na łóżku, czytając książkę. Zapukałam, a kiedy podniosła głowę, otwarła szeroko oczy. -Cześć, mamo. - mruknęłam, wchodząc do pomieszczenia. Kobieta stanęła na równe nogi i podchodząc do mnie, mocno mnie przytuliła.
-Powiedz, że wróciłaś już na stałe. - wyszeptała błagalnie, a łzy pociekły po jej policzkach.
-Na stałe. - potwierdziłam, uśmiechając się do niej blado. - I, mamo, ja i Liam jesteśmy razem. - zdecydowałam się powiedzieć. Rodzicielka patrzyła na mnie przez chwilę.
-Jesteś tego pewna, Channel? Po tym, co zrobił... -
-Mamo, kocham go. Kocham jego i Darcy najbardziej na świecie. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie bez niego życia. - mówiłam, a gula formowała się w moim gardle. Kobieta uśmiechnęła się lekko. -Darcy go zaakceptowała. Gdybyś widziała ich razem... Jej uśmiech... Jego iskierki w oczach...
-Rozumiem, kochanie. - mama przytaknęła, tuląc mnie znowu. -Więc, chodźmy. Chcę zobaczyć swoją wnuczkę. - klasnęła w dłonie zadowolona, a mój zły humor się ulotnił.

~*~
-Cóż, nie było tak źle, prawda? - zapytałam, bawiąc się palcami swojej ręki. Jechaliśmy właśnie z powrotem do domu Louis'a. Darcy spała smacznie na fotelu z tyłu samochodu, a ja w końcu oddychałam z ulgą.
-Nie, pomijając fakt, że twój tata patrzył na mnie, jakby chciał mnie zabić. - stwierdził z grymasem na twarzy.
-Przesadzasz. - zaśmiałam się cicho. I znowu nastała cisza, ale była ona komfortowa. Brunet zakrył moją dłoń swoją wielką, kciukiem rysując kółeczka na moim udzie.
-Nel... - zaczął cicho, sprawiając, że odwróciłam wzrok od szyby, kierując go na niego. 
-No? - mruknęłam, pocierając jego rękę. Westchnął, jakby to, co ma powiedzieć, sprawiało mu ból. 
-Pomyślałem, że... pomyślałem, że fajnie by było, gdyby moi rodzice również poznali swoją wnuczkę. - wydukał i przysięgam, moje serce na sekundę stanęło.
-Kiedy widziałeś się z nimi ostatni raz? - patrzyłam na niego, tym razem bawiąc się jego palcami.
-Nie widziałem ich od czasu, kiedy uciekłem z domu. - odpowiedział. Widok nastoletniego Liam'a, zatraconego w narkotykach stanął przed moimi oczami. 
-Nigdy mi o tym nie opowiadałeś... - stwierdziłam. Znowu westchnął i zatrzymując się na czerwonym świetle, uniósł do ust nasze dłonie, całując zewnętrzną stronę mojej.
-Nie chciałem o tym rozmawiać. Chyba, bałem się twojej reakcji. 
Jęknęłam cicho, ganiąc go wzrokiem. Czego się bał? Że go odrzucę? To śmieszne.
-Nieważne. Kiedy chciałeś do nich jechać? 
Liam szybko podrapał się po karku, po czym ukazało się zielone światło i ruszył z powrotem.
-Możemy... jutro. - odparł krótko. Przygryzłam dolną wargę.
-Okej. Więc, jutro. 

Zatrzymując samochód na podjeździe, Liam wysiadł z niego po cichu, po czym podszedł od strony pasażera, otwierając dla mnie drzwi. Kiedy wysiadłam, on już trzymał na rękach naszą córkę i cmokając mnie w usta, ruszył w kierunku domu. 
-Otwórz. - polecił cicho, a ja nacisnęłam na klamkę, otwierając drzwi wejściowe. Telewizor w salonie był włączony, a na kanapie leżeli Daria i Harry. Uśmiechali się do siebie, a brunet obdarowywał dziewczynę pocałunkami. Uniosłam kąciki ust i ruszyłam powoli schodami do góry. 
Nasz stary pokój stał w takim stanie, w jakim go zostawiłam. Był... pusty. Jedynie nasze walizki zajmowały trochę miejsca.
Liam ułożył Darcy na łóżku, całując jej czoło. I kiedy gotowa byłam, by zdjąć kurtkę i również się położyć, chłopak złapał moją dłoń, wyciągając mnie z powrotem na korytarz. 
-Co ty robisz? - zapytałam, zdziwiona jego zachowaniem. Uśmiechnął się tylko, całując mnie krótko.
Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, kierował nas z powrotem na dół. Poszedł na chwilę do pomieszczenia, w którym znajdowali się Daria i Harry, informując ich, że nasza córka śpi na górze. Obiecali się nią zaopiekować. 
-Gdzie jedziemy? - pytałam, totalnie zdziwiona. Chłopak tylko chichotał pod nosem, nic nie mówiąc. Usadowił mnie na miejscu pasażera, po czym szybko usiadł za kierownicą i jechał w kierunku centrum miasta.
Podczas drogi cały czas wypytywałam go, o co chodzi, ale ignorował mnie, co było strasznie irytujące. 
Po jakichś 20 minutach zatrzymał się przed jedną z restauracji. 
-Dlaczego nie powiedziałeś? Ubrałabym się jakoś ładniej! - warknęłam na niego, kiedy pomógł wysiąść mi z czarnego Audi. 
-Wyglądasz pięknie. - cmoknął moją skroń i łapiąc mnie za rękę, pokierował nas do środka budynku. -Payne. - podał swoje nazwisko, do stojącego za ladą młodego chłopaka. Ten przeszukał swój notes i już po chwili prowadził nas do jednego ze stolików. 
-Liam, o co chodzi? - zapytałam znowu, siedząc na krześle. Brunet popatrzył na mnie w końcu. 
-Czy musi o coś chodzić? Chciałem po prostu zabrać cię na kolację. - uśmiechnął się. Jęknęłam, ubolewając, że nie mam bardziej eleganckiego stroju. 
Kurczak, którego zamówiłam smakował niesamowicie. Liam przyglądał mi się cały czas, co trochę mnie krępowało, jednak nie odzywałam się. 
-Kocham cię, wiesz o tym, prawda? - chłopak zapytał nagle, patrząc prosto w moje oczy.
-Wiem, ale czemu... -
-Wiesz, że to, co stało się 4 lata temu się nie powtórzy, tak? Obiecałem ci to. - mówił. Otworzyłam usta, by zapytać, o co do cholery chodzi, jednak on uprzedził mnie, wstając z krzesła i klękając przede mną na jedno kolano. Rozmowy w restauracji ucichły i uwaga wszystkich skupiła się na nas.
-Liam... - 
-Chanel, pamiętasz, jak się poznaliśmy, prawda? - zaczął, przerywając mi i wyjmując z kieszeni dżinsowej kurtki, czerwone pudełeczko. -Mimo, że zachowałem się wtedy, jak największy fiut, musiałem cię zdobyć. I kiedy pierwszy raz cię pocałowałem, już wiedziałem, że odegrasz w moim życiu cholernie ważną rolę. - ciągnął, patrząc na mnie z dołu. -Te 4 lata rozłąki udowodniły mi, jak wielka jest ta rola. Jak bardzo jesteś mi potrzebna, bym mógł normalnie funkcjonować. A teraz, kiedy znów mam ciebie i Darcy, wiem, że nie chcę drugi raz popełniać tego błędu. I tylko wy możecie mi w tym pomóc... utrzymać mnie przy zdrowych zmysłach. Więc... - sapnął, przenosząc swój wzrok na czerwone serce w jego ręku. Otworzył je powoli, a moim oczom ukazał się przepiękny pierścionek z niemałym brylantem. -Więc czy uczynisz mnie najszczęśliwszym facetem na ziemi i wyjdziesz za mnie? - spytał, a w jego tęczówkach majaczyły strach i obawa. Szkarłatna łza popłynęła po moim policzku, a uśmiech leniwie wpełzł na twarz. Zdałam sobie sprawę, że już kiedyś gdzieś słyszałam te słowa...
-T-tak. - odparłam trzęsącym się głosem. 
-Tak? - Liam zapytał, nie dowierzając.
-Tak. - powtórzyłam i wtedy szybko wsunął pierścionek na mój palec, po czym stanął na nogi, łapiąc mnie w pasie i przytulając do siebie. Głośne oklaski i gwizdy słychać było w całym pomieszczeniu, a ja byłam najszczęśliwszą kobietą na ziemi. 

~*~

Jadąc do domu, Liam trzymał mnie za rękę. Oglądałam pierścionek z zafascynowaniem, czując radość, której nie zaznałam nigdy wcześniej. I właśnie wtedy, przypomniałam sobie, gdzie słyszałam te słowa. W moim śnie. To mi się śniło.
Pocałowałam bruneta w policzek, a kiedy on chciał odwrócić głowę i pocałować mnie w usta, telefon zaczął wibrować na desce rozdzielczej. Przeklinając pod nosem, Liam złapał urządzenie między palce, odbierając.
-No, co tam?
Patrzyłam na niego wyczekująco. Moje serce stanęło, a żołądek podszedł do gardła, widząc, jak Liam blednie. Szarpnęłam za jego rękę, ale ani drgnął. Coraz bardziej się niecierpliwiąc, warknęłam na niego.
-Co się stało?! 
Chłopak przełknął głośno ślinę i odwracając głowę w moją stronę, wymamrotał :
-Mieliśmy włamanie. Porwali Darię i Darcy.

----------------

Cześć! 
Szybko jestem, nie? :D

Okej, dobra, nie zabijajcie, ok?
Proszę, bo się nie dowiecie, co dalej.

Jak myślicie, kto porwał naszą księżniczkę?
Odpowiadajcie w komentarzach ;3

Dzięki za wyrozumiałość i słodkie komentarze pod ostatnim rozdziałem. 
Jesteście askdjbsaldknsakldasamdbsadsadn ♥

Dzisiaj nie będę się zbytnio rozpisywać. 
Powiem tylko, że czekam na wasze opinie.

Mam nadzieję, że się podobało.
Do następnego, misie.
Ilysm! x
@awmyhazz

12 komentarzy:

  1. No nareszcie jakaś drama!!
    Nie mam pojęcia kto mógł porwać Darcy i Darię, ale jak Liam ich dorwie, to będzie się działo :)
    Czekam na kolejny i dziękuję jeszcze raz za pomoc w szablonach na blogach <3
    Weny kochanie xx
    @JuliaKlove1D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oficialanie umarłam,ale to już napisałam ci z 4 razy na tt

    omg,świetny rozdział ergftv

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś chamska ://// no ejj - takie piękne - wrócili na stałe, happy end, już czekałam tylko na wakacje na Bahamach :/// A tu taka końcówka - NO JAK MOGŁAŚ NOOO? :(((( A ja tu już fangirlowałam! Boże, teraz boję się co będzie w następnych rozdziałach :o Ni mogę doczekać się następnego xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurwa.
    Karolina no.
    Damn damn damn.
    Mi się wydaje, że porwał je Cody.
    Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego miałby to zrobić, ale przecież nie było go w domu i nie było wyjaśnione czemu.
    A jakby okazało się, że Cody je porwał, to byłby niezły zdziw. No przynajmniej dla mnie.
    Ale kurwa z jakiego chuja Cody?!
    Sorcia, poniosło mnie XD
    Okej, więc rozdział jak zwykle jvyghvbghvtfctr
    I co tu więcej mówić?
    Czekam na next, skarbie.
    Ilysm ♥
    Twoja @divathirlwall aka Maja xx

    OdpowiedzUsuń
  5. tratata ja wiedziałam że to zrobisz lalala ja wiedziałam kurwa mać i mam ochotę cię zastrzelić ale cudem walcze z emocjami żeby tego nie zrobić... ten sie oświadcza, wszyscy sie jarają, jest super zajebiście ale j a i tak wiedziałam że ty to zwalisz. kurwa no jakbym na to tylko czekała. bez jaj... weź w ogóle to jest jakaś paranoja! ja współczuje tylko tym ludziom którzy myśleli że już w tym momencie będzie happy end. na serio współczuje bo chyba sie załamali. w sumie to ja też sie załamałam ale i tak jestem wdzięczna że zostawiłaś Liama w spokoju bo normalnie chyba coś by mnie trzasneło. chociaż teraz i tak sie lekko trzymam. jak tylko tu weszłam to w ogóle tak sie jarałam że tak szybko jest rozdział i w ogóle, potem czytam i jak jechali do tej restauracji ja już wiedziałam że on jej się oświadczy bo był taki tajemniczy i w ogóle, tak sie jarałam, byłam zachwycona a tu ta końcówka i kurwa bach! nie no jeszcze ci powiem zanim zaczęłam czytać ten rozdział dosłownie zwaliłam ciasto, które robiłam i miałam nadzieję że ten rozdział podniesie mnie na duchu i tak było (miałam wielkiego banana na gębie) do momentu w którym nie przeczytałam ostatniego zdania. kto to jest - nie mam pojęcia, ale na stówe wiem, że Liam nie będzie zadowolony. nosz kurwa no. nie no już nie wiem co mam ci tu napisać. i tak już zjebałam ten komentarz więc co tam jak zjebie go bardziej... kurwa co ja pisze?!
    powiem ci tylko tyle, że rozdział jest zajebisty. co więcej? tak niesamowicie piszesz, że normalnie aż ci zazdroszcze. serio :)
    wiesz że chce już kolejny, prawda? xD
    buziaki Misiu :**
    jeszcze jedno... cholernie przepraszam za chujowość tego komentarza, no ale wiesz... :)
    tak bardzo KOCHAM <3
    Twoja @LoveWithHarold

    OdpowiedzUsuń
  6. Juz bylo tak romantycznie i pieknie, az tu nagle boom!
    Czemu? Dlaczego? :(
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże porwał je ten skurwysyn! To ten przez którego Liam trafił do więzienia.!!!
    Co do rozdziału to zajebisty a te oświadczyny! Weeeeee
    Kocham! Kocham! Kocham!
    Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  8. O Boże, nie no, ja pierdziele, tak nie może być. Było tak cudownie, a potem BUM i nic. Porwali Darcy. Mam nadzieję, że Nel nie będzie się obwiniała o to.
    Rozdział swietny.
    jace_hug

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny rozdzial ! :D
    Omggg, jak to porwali Darcy i Darie ?!! Ejj noo! Ale im nie moze nic sie stac!!
    Przepraszam ze dopiero teraz, ale wczesniej mialam problemy techniczne i nie moglam dodawac komentarzy, ale teraz jest juz okeey. XD :*

    Pozdeerki ! <3
    @luvmyniallers

    OdpowiedzUsuń
  10. ooooo jej tu tak cudownie. Wrócili. Wszyscy się cieszą i te szczęście aż się czuje na kilometr. Zaręczyny! *.* CUDOWNIE! I TE LIAMA WYZNANIA PO PROSTU AWWW
    No, ale jak to u Ciebie - musiało się coś spieprzyć w końcówce! XD Zastanawiam się tylko kurde kto..? no kto mógł to zrobić i kto tak szybko dowiedział się, że tam była Darcy!!!!??? DAWAJ SZYBKO NASTĘPNY I NIE TRZYMAJ W NIEPEWNOŚCI XD
    Sorki, ze dopiero teraz... Ale jakoś nie pamiętam tweeta o tym rozdziale... Nie wiem może pomyślałam, że to ten poprzedni rozdział.. Dobra nie wnikam. Ważne, że już jestem i nadrobiłam :D
    Czekam na next! ily!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystko było takie idealne.. Myślałam, że nic się nie zjebie, a tu takie cos... Ej no ja juz nawet wierzyłam w to, że będzie dobrze. Błagam niech to wszystko sie jakos wyjaśni i zakończy szczęśliwie. Nie mam pojęcia jaki fiut mógł je porwać, no bo.. idk, mam pustkę w głowie. Dziwi mnie tylko to jak Harry pozwolił na to zeby mu porwali dziewczynę. Nie mogę się doczekać następnego. Ilysm xx /@awhhood

    OdpowiedzUsuń
  12. Hejka x
    chciałam zacząć od początku rozdziału ale kurde no koniec mnie rozwalił i powalił i w ogóle no bum popłakałam się na nim (na prawdę) XD dobra, ale wróć początek. Heuh heuh dobrą decyzję podjęli przeprowadzając się do spowrotem do UK serio ja tam się z tego bardzo cieszę! Przecież jak tam opisywałaś te ich uściski i spotkanie po 4 latach to ja już to miałam w głowie i przed oczami jakbym stała i to obserwowała. Dziękuję ci bo było to niesamowite <3 i Hazzuś będzie tatusiem bim bam ja wiem jeszcze 8 miesięcy i podczas tego może się jeszcze wiele stać (przecież ją porwali, ale shhh w tym momencie jeszcze nikt o tym nie wiedział) ale słodziutko no taka mała pani Styles awww 😍 Jak Liam i Nel pojechali to jej rodziców to myślałam że Payne nie wyjdzie z tamtąd żywy XD ale jednak przeżył *taniec radości* i mama Chanel jeja ona udowodniła, że wie co to znaczy MIŁOŚĆ i że ona nie ma granic. Pokazała że rozumie to jak jej córka go kocha i zrozumiała, że oni będą razem i tak. Tutaj zatrzymałam się na chwile i zaczęłam (niepotrzebnie niestety) myśleć. Czytam śliczną przecudowną trylogie i teraz dam cytat z niej bo pasuje to idealnie "miłość przemienia cały świat w coś wspanialszego" nad tym można wiele dyskutować, ale to nie miejsce i pora na to. No, ale że ten rodział jest pełen niespodzianek to przcież musiało być kolejne ba bum no i była to ta informacja, że Liaś chce żeby jego rodzice poznali wnuczkę. (kreatywna ja już pomyślała, że on ma kontakt z tymi swoimi rodzicami idk (masz tt to ogarniesz :DD) jak ale tak mi jakoś to na myśl przyszło, ale że większość moich mysli co do tego ff jest błędna (tak jakbyś robiła mi na przekór) to przecież nie on nie ma z nimi kontaktu). Teraz czas na moment w którym się popłakałam hehe oświadczyny mój dobry aniele rozpłynęłam się totalnie.. ta "mowa" Liama jest bardzo wzruszająca przynajmniej dla mnie ... także ja siedziałam rozkelejona emocjonalnie bo to było takie piękne :-)-: nie no nie jestem w stanie napisać czegoś wiecej ... ale jeszcze jedną kwestie chcę skomentować o ile można tak to nazwać. No jpdl czy ci porywacze czy kto to tam był nie mogli sobie porwać kogoś innego z tego domu no kurwa no -,- złość we mnie buzuje.. no ale też od razu przyszło mi do głowy jak dawałaś mi spoiler no i że życie któregoś bohaterów może być zagrożone wiem, że to dziewczyny zostały porwane, ale mam wrażenie (które się okaże pewnie błędne) iż to chodzi o Payne idk czemu ale tak mi się w głowie ułożyło więc teraz sram żygam. JA CHCE ALBO NIE JA ŁADNIE I ŚLICZNIE PROSZĘ O NOWY RODZIAŁ JAK NAJSZYBCIEJ !!!!!! ❤️ podsumowując rodział ma wiele zwrotów akcji co jest czadowe hehe i jest wspaniały <3!
    @luvmyprinces

    OdpowiedzUsuń