-Chanel, uspokój się i posłuchaj... - Selena mówiła, jednak ja znów jej przerwałam.
-Jak, do jasnej cholery, mam się uspokoić?! Moja Darcy zniknęła, a ty mi mówisz, że mam być spokojna?!
-Channel... -
-I jeszcze te przedszkolanki! Dlaczego one w ogóle pozwoliły ją zabrać?! - pytałam samą siebie, krążąc po chodniku w tę i z powrotem, szarpiąc przy tym swoje włosy.
-Chanel, cholera! - Selena warknęła, sprawiając, że stanęłam w miejscu. -Posłuchaj mnie. - zażądała.
-Dobra. - jęknęłam, pociągając nosem.
-Darcy jest bezpieczna. Jest w domu. Liam ją zabrał. - dziewczyna tłumaczyła, a ja zastygłam w miejscu.
-Jak to Liam ją zabrał? - spytałam, nie wiedząc, czy barć jej słowa na serio.
-Po prostu. Harry poszedł z nim do przedszkola i odebrali małą. - powiedziała. Zacisnęłam szczękę.
-Powiedz im, że mogą być gotowi na śmierć. - syknęłam, rozłączając się i szybkim krokiem ruszyłam w stronę domu.
Szarpiąc za klamkę, pociągnęłam drzwi, wchodząc do mieszkania. Nadal byłam wściekła i po drodze obiecałam sobie, że Liam oberwie.
Widząc Harry'ego siedzącego na kanapie, przygryzłam wnętrze policzka. Przeskanowałam pomieszczenie i w końcu natrafiłam na widok, który chce zobaczyć każda matka.
Leeyum trzymał w swoich ramionach roześmianą Darcy, krążąc z nią wokół własnej osi. Uśmiechał się do niej, jakby była jego całym światem. Poczułam ból w klatce piersiowej, ale zignorowałam go, nadal obserwując moje dwa największe Skarby. Lecz, kiedy wzrok bruneta spotkał się z moim, przypomniałam sobie bardzo istotną rzecz.
-Jak mogłeś mi to zrobić?! - syknęłam, ruszając w jego stronę. Marszcząc brwi, kiwnął w stronę Harry'ego, dając mu znak, by podszedł, a kiedy to zrobił, oddał moją córkę w jego ręce i po chwili Loczek się ulotnił. Ja natomiast, zbierając się w sobie i wykorzystując całą swoją siłę, uderzyłam pięścią w jego tors. -Wiesz, jak się czułam?! - prawie krzyknęłam, olewając fakt, że nie jesteśmy sami.
-O co ci chodzi? - zapytał, marszcząc brwi. Prychnęłam pod nosem, a sekundę później zadałam kolejny cios. -Uspokój się, do cholery. - powiedział spokojnie, dziwiąc mnie tym.
-Nie, bo jesteś dupkiem! - walnęłam go znowu. -Zostawiłeś mnie! Zostawiłeś mnie samą, nie interesując się tym, co się działo! - mówiłam, schodząc na kompletnie inny temat. -Nie wykonałeś ani jednego telefonu! Nie wyszedłeś na żadną przepustkę! Miałeś gdzieś mnie i Darcy!
-Nie miałem was gdzieś! - zaprzeczył i złapał moje nadgarstki, kiedy gotowa byłam zadać kolejny cios. -Spójrz na mnie. - poprosił cicho, a ja wykonałam jego polecenie. Patrząc w cudowny brąz jego tęczówek, kolejna fala łez nadeszła. -Kocham cię, rozumiesz? Nigdy nie przestałem. Jesteś dla mnie wszystkim. Ty i Darcy to cały mój świat. - mówił spokojnie. Moje serce pękało na nowo z każdym kolejnym słowem, ale chciałam więcej. -Nawet nie wiesz, jak kurewsko źle czułem się za kratami. Ze świadomością, że zostałaś sama. Umierałem, wiesz? Codziennie.
-To dlaczego nie zadzwoniłeś, nie napisałeś? - wychlipałam. Otarł kciukiem jedną z łez, a później przejechał po linii szczęki. Przyjemny dreszcz rozlał się po moim ciele.
-Bo nie mogłem... nie chciałem. Wiedziałem, że jeżeli to zrobię, nie poradzę sobie. Chciałem wytrwać te 4 lata i wrócić do ciebie. Do miłości mojego życia. - wymamrotał. Serce zakuło mnie na te słowa. Ale zanim byłam w stanie cokolwiek powiedzieć, poczułam, jak wielkie dłonie Liam'a zjeżdżają na moje biodra, ściskając delikatnie skórę. Wciągnęłam powietrze, kiedy wśliznął jedną rękę pod materiał koszulki. -Cholernie za tobą tęskniłem. - przyznał, a sekundę później jego gorące, pełne usta przywarły do moich. Ta sama iskra przeszła przez nasze ciała, wywołując pożądanie, które nie łatwo było ugasić.
Odwzajemniając pocałunek, władczo wplątałam palce jednej ręki w jego włosy, natomiast drugą złapałam za jego szyję. Przesunął dłonie na moje plecy, zjeżdżając coraz niżej. Zagryzłam jego dolną wargę, ciągnąc lekko, a on warknął cicho i łapiąc mnie pod pośladkami, uniósł do góry moje ciało. Oplotłam go nogami w pasie, przez co prawie stracił równowagę. Odsunął się na sekundę, patrząc na mnie.
-Kocham cię. - sapnął, po czym przywarł wargami do miejsca pod uchem, ówcześnie muskając jego płatek. Zdusiłam ochotę jęknięcia, przypominając sobie, iż obok jest Harry i moja córeczka.
-J-ja... - zająknęłam się. -Ja ciebie też. - szepnęłam. I wtedy zostałam postawiona na ziemi i mocno przytulona. Złapałam między palce materiał jego białej koszulki, ściskając lekko, a Liam wtulił twarz w zagłębienie mojej szyi.
*Liam's P.O.V*
Staliśmy na środku salonu przytuleni do siebie, zapominając o Bożym świecie. Obaj przeszliśmy przez piekło. Byliśmy dla siebie wszystkim i kłamstwem byłoby stwierdzenie, iż nie było tego widać.
Te 4 lata uświadomiły mi, jak wielkie znaczenie ma słowo miłość. Ja znalazłem już jego definicję. Chanel była wszystkim, o czym mogłem marzyć. Dawała mi to, czego każdy pragnie i potrzebuje. Była moją księżniczką, której chciałem podarować cały świat. Była moim bezcennym skarbem i oddałbym za nią wszystko. Była moim aniołem, który wyznaczał mi właściwe ścieżki. Była moim sercem, bo była mi potrzebna do życia. Była moim kochaniem, bo kochałem ją najmocniej, jak się da. Była moją największą miłością i codzienną myślą. Była moim życiem.*
~*~
-Wieczór nadszedł szybciej, niż można się tego spodziewać. Gęsty mrok zaścielił uliczki, gdzieniegdzie rozświetlane jedynie latarniami. Gwiazdy biły swoim blaskiem, zwiastując nowy, przepiękny dzień, a kulisty księżyc uniesiony wysoko na niebie, uśmiechał się wesoło. Dzieci już dawno leżały w swoich łóżeczkach, otulone ciepłą kołderką... - zatrzymałem się na sekundę, podnosząc wzrok. Szeroki uśmiech wpełzł na moje usta. Darcy słodko spała, oddychając miarowo. Jej klatka unosiła się i opadała, a malinowe usta były lekko rozchylone. Zbierając się w sobie, nachyliłem się nad moją córką, przywierają wargami do jej czoła. Chwilę później poprawiłem koc, którym była przykryta i upewniwszy się, że jest jej ciepło, podniosłem się z łóżka. Gasząc światło, spojrzałem na nią ostatni raz, po czym po cichu wycofałem się z pokoju.
-Zasnęła? - Chanel spytała, kiedy tylko wkroczyłem do kuchni. Skinąłem, nadal się uśmiechając. Nie dziwcie się, byłem z siebie bardzo zadowolony. Udało mi się uśpić dziecko!
-Coś długo ci to zajęło. - odezwał się Justin z kpiną w głosie, a ja spojrzałem na niego gniewnie.
-Grunt, że się udało. - Nel zabrała głos, widząc, iż szykowałem jakiś chamski komentarz. Wywróciłem oczami, przysiadając na krześle obok niej. Złapałem jej dłoń, patrząc prosto w jej oczy.
-Eghm... - Bieber odchrząknął, dzięki czemu posłałem mu spojrzenie mówiące, żeby się odpierdolił. -Dobra, zostawię was. - wymamrotał, unosząc ręce w obronnym geście. Wyszczerzyłem się, a kiedy tylko zniknął z pola mojego widzenia, wzrokiem powróciłem do blondynki.
-Dziękuję. - szepnęła, a kąciki jej ust uniosły się ku górze. Zmarszczyłem brwi.
-Za co? - mruknąłem, kciukiem pocierając jej knykcie.
-Za to, że byłeś dzisiaj z nami. - odparła cicho, po czym, dziwiąc mnie niezmiernie, nachyliła się do przodu, składając na moich ustach przeciągły pocałunek. Zamruczałem z uznaniem, uśmiechając się.
-Lubię cię taką. - mruknąłem z ustami przy jej szczęce, po czym łapiąc ją w pasie, przyciągnąłem do siebie. Zgrabnie usiadła na moich kolanach, wplątując palce w moje włosy.
-Tęskniłam. Tak strasznie tęskniłam. - szeptała, po czym niespodziewanie po jej policzkach spłynęły łzy.
-Nie, nie, nie. Kochanie, nie płacz. - prosiłem, przytulając ją do swojej klatki piersiowej. Objęła dłońmi moją szyję, wtulając się w jej zagłębienie.
-Każdego dnia myślałam o tobie, zastanawiając się, dlaczego mi to zrobiłeś... - wyznała cichutko, a moje serce stanęło. -Wiele razy brałam do ręki telefon, ale zaraz go odkładałam. No bo co miałam ci powiedzieć? - mruknęła, pociągając nosem. -Kiedy tylko dowiedziałam się o ciąży, wyjechałam z Londynu.
-Dlaczego? - zapytałem, po czym mentalnie uderzyłem się w czoło.
-Tam wszystko przypominało mi o tobie. Każdy pocałunek, każde miłe słowo... Chciałam po prostu wyjechać... -
-Beze mnie. - wciąłem się, przygryzając dolną wargę. Przeniosła na mnie swój pełen cierpienia wzrok, kładąc dłoń na moim policzku.
-To nie tak... - szepnęła. -Wiedziałam, że kiedyś będę musiała wrócić, ale... później. - dodała, uroczo pociągając nosem i mocniej się we mnie wtulając. -Nigdy więcej tak nie rób. - odezwała się po minucie ciszy. Spojrzałem na nią, uśmiechając się blado.
-Obiecuję. - mruknąłem, a ona pozwoliła, bym wtulił twarz w zagłębienie jej szyi.
-------------------------------
-Zasnęła? - Chanel spytała, kiedy tylko wkroczyłem do kuchni. Skinąłem, nadal się uśmiechając. Nie dziwcie się, byłem z siebie bardzo zadowolony. Udało mi się uśpić dziecko!
-Coś długo ci to zajęło. - odezwał się Justin z kpiną w głosie, a ja spojrzałem na niego gniewnie.
-Grunt, że się udało. - Nel zabrała głos, widząc, iż szykowałem jakiś chamski komentarz. Wywróciłem oczami, przysiadając na krześle obok niej. Złapałem jej dłoń, patrząc prosto w jej oczy.
-Eghm... - Bieber odchrząknął, dzięki czemu posłałem mu spojrzenie mówiące, żeby się odpierdolił. -Dobra, zostawię was. - wymamrotał, unosząc ręce w obronnym geście. Wyszczerzyłem się, a kiedy tylko zniknął z pola mojego widzenia, wzrokiem powróciłem do blondynki.
-Dziękuję. - szepnęła, a kąciki jej ust uniosły się ku górze. Zmarszczyłem brwi.
-Za co? - mruknąłem, kciukiem pocierając jej knykcie.
-Za to, że byłeś dzisiaj z nami. - odparła cicho, po czym, dziwiąc mnie niezmiernie, nachyliła się do przodu, składając na moich ustach przeciągły pocałunek. Zamruczałem z uznaniem, uśmiechając się.
-Lubię cię taką. - mruknąłem z ustami przy jej szczęce, po czym łapiąc ją w pasie, przyciągnąłem do siebie. Zgrabnie usiadła na moich kolanach, wplątując palce w moje włosy.
-Tęskniłam. Tak strasznie tęskniłam. - szeptała, po czym niespodziewanie po jej policzkach spłynęły łzy.
-Nie, nie, nie. Kochanie, nie płacz. - prosiłem, przytulając ją do swojej klatki piersiowej. Objęła dłońmi moją szyję, wtulając się w jej zagłębienie.
-Każdego dnia myślałam o tobie, zastanawiając się, dlaczego mi to zrobiłeś... - wyznała cichutko, a moje serce stanęło. -Wiele razy brałam do ręki telefon, ale zaraz go odkładałam. No bo co miałam ci powiedzieć? - mruknęła, pociągając nosem. -Kiedy tylko dowiedziałam się o ciąży, wyjechałam z Londynu.
-Dlaczego? - zapytałem, po czym mentalnie uderzyłem się w czoło.
-Tam wszystko przypominało mi o tobie. Każdy pocałunek, każde miłe słowo... Chciałam po prostu wyjechać... -
-Beze mnie. - wciąłem się, przygryzając dolną wargę. Przeniosła na mnie swój pełen cierpienia wzrok, kładąc dłoń na moim policzku.
-To nie tak... - szepnęła. -Wiedziałam, że kiedyś będę musiała wrócić, ale... później. - dodała, uroczo pociągając nosem i mocniej się we mnie wtulając. -Nigdy więcej tak nie rób. - odezwała się po minucie ciszy. Spojrzałem na nią, uśmiechając się blado.
-Obiecuję. - mruknąłem, a ona pozwoliła, bym wtulił twarz w zagłębienie jej szyi.
*Słowa osoby, która znaczy dla mnie cholernie dużo.
-------------------------------
Cześć! :)
Dodaję rozdział dzisiaj zgodnie z obietnicą.
No i się pogodzili. :D
Ktoś się cieszy?
Jak myślicie... Liam dotrzyma tym razem obietnicy?
A teraz inna sprawa :
Wesołych Świąt moje Aniołeczki!
Mokrego dyngusa i smacznego jajeczka!
Nie dajcie się za bardzo ochlapać. ;3
Liczę na szczere opinie i jeszcze raz wszystkiego dobrego. ♥
Kocham Was i do następnego! x
@awmyhazz
aww.. *.* pogodzili się ♥ jak słodkooo ♥ .. jest genialnyy <3 czekam na next :**
OdpowiedzUsuńBuziaczki :**
@juliagodlewska
Ach, jak dobrze, że pojawił się nowy rozdział, bo umierałam z nudów, a tu proszę!
OdpowiedzUsuńBaardzo się cieszę, że Chanel pogodziła się z Liamem. Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że Payne znowu coś spieprzy. No po prostu tak mi się wydaje i już!
Lubię ich jako parę, ale momentami ich relacje są zbyt przesłodzone, a ja nie jestem fanką takich rzeczy, ale tutaj chodzi raczej o gusta.
Jak dobrze, że mała nie została porwana! Okazało się, że to tylko Liam i Harry. Mogliby poinformować Chanel o tym wcześniej, a nie... Idioci i tyle.
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, chociaż wyczuwam, że coś się wydarzy... Coś złego!
Życzę mnóstwo weny oraz czasu. Czekam na następny rozdział, no i Tobie również wszystkiego najlepszego, mokrego dyngusa, smacznego jajka i tak dalej. :)
xx
Cieszę się, że Chanel pogodziła się z Liamem. 😃 Czekam na next.
OdpowiedzUsuńBoże jak ja się cieszę że się pogodzili! Z tym porwaniem to tak myślałam i cieszyła się że tak było chociaż bałam się że Nel przez to może nie wybaczyć Liamowi! Ale mu wybaczyła! Wrócili do siebie tak? Z niecierpliwością czekam na następny! Weny życzę!
OdpowiedzUsuńWESOŁYCH ŚWIĄT!
Pozdrawiam :*
Naprawdę świetne! Aż w pewnym momencie zaczęłam się, aż trząść z emocji :)
OdpowiedzUsuńWIedziałam, że to Harry i Liam zabrali Darcy, to logiczne :D
Ciekawa jestem, czy Liam, Channel i Darcy wrócą do Londynu. A jeśli tak, to kiedy?
Czekam na nn,
@kammxoxo
Nxjxjdjisixks. Cuuudooo!! Bareszciee sie pogodzili !!!! :)))) ja sie raduje inni czytelnicy sie raduja barack obama sie raduje i caly swiat sie raduje ta xajrbista wiescia. XD
OdpowiedzUsuńTo takiee sloodkiee. Musle ze Liam dotrzyma slowa. :))
@luvmyniallers
Omg to było przecudowne!
OdpowiedzUsuńRozpłakałam się skarbie <3
@TheAsiaShow_xx
Omg to było przecudowne!
OdpowiedzUsuńRozpłakałam się skarbie <3
@TheAsiaShow_xx
Omg to było przecudowne!
OdpowiedzUsuńRozpłakałam się skarbie <3
@TheAsiaShow_xx
Omg to było przecudowne!
OdpowiedzUsuńRozpłakałam się skarbie <3
@TheAsiaShow_xx
"Te 4 lata uświadomiły mi, jak wielkie znaczenie ma słowo miłość. Ja znalazłem już jego definicję. Chanel była wszystkim, o czym mogłem marzyć. Dawała mi to, czego każdy pragnie i potrzebuje. Była moją księżniczką, której chciałem podarować cały świat. Była moim bezcennym skarbem i oddałbym za nią wszystko. Była moim aniołem, który wyznaczał mi właściwe ścieżki. Była moim sercem, bo była mi potrzebna do życia. Była moim kochaniem, bo kochałem ją najmocniej, jak się da. Była moją największą miłością i codzienną myślą. Była moim życiem.*" OKEJ, WŁAŚNIE WYOBRAŹ SOBIE MNIE JAK FANGIRLUJE. TO NAJPIĘKNIEJSZY CYTAT TEGO BLOGA EVER! BOZIU JAKI PIĘKNY, CUDOWNY! TAK ICH KOCHAM! WRESZCIE RAZEM! I JAK IM COŚ ZROBISZ MAŁPO TO UDUSZĘ :*
OdpowiedzUsuńJejku, jakie to wszystko było słodkie :c
OdpowiedzUsuńChciałabym być czasem Chanel, kiedy Liam ją przytula i w ogóle..
Okay, a teraz powrót do rzeczywistości.
Rozdział jest woifjwioejwiejiwefwei *----*
Zajebiście się go czytało, tak "wygodnie" jeśli wiesz o co chodzi heh
Życzę Ci dużo weny Słoneczko x
@harrys_fox
mój boże! aż się popłakałam!
OdpowiedzUsuńcieszę się, że się pogodzili!
czekam na nn :3
@ofnvv
No kurde nareszcie się pogodzili, jeszcze trochę i sama bym im w tym pomogła! :D Pomińmy fakt, że to czysta fikcja i w sumie chyba nie ma sposobu bym to zrobiła, ale ja kurwa dałabym radę i bym to zrobiła! Nie wiem jak, ale zrobiłabym! Więc dobrze, że się opamiętali. NARESZCIE! Ten ich pocałunek..WOW Był tak niesamowicie emocjonujący. Taki jak powinien być. Jakby całowali się po raz pierwszy... Coś po prostu pięknego...
OdpowiedzUsuńCzekam kochana na następny rozdział, tu i wszędzie indziej :D
Trzymaj się i wesołych :****
ILY!
Rozdział zajebisty jak zawsze. Z jednej strony cieszę się, że Liam i Chanel pogodzili się, ale z drugiej nie ufam mu i mam głupie przeczucie, że jeszcze ją zrani. Mam nadzieję, że to tylko moje głupie przeczucia i nic takiego się nie wydarzy. No cóż, nie pozostaje mi nic innego jak życzyć ci weny i wesołych świąt xx ilysm
OdpowiedzUsuń@awhhood
jfhsjfgshdgjhafgsafg POGODZILI SIĘ!
OdpowiedzUsuńBecause I'm HAPPY...! :D
Nie no bez kitu... Odwala mi... Sorry Skarbie... -.-
A tak na poważnie... O dżizas... Ja i tak wiem, że to nie koniec. Ty coś tam zniszczysz! Jestem tego pewna! To nie byłoby w twoim stylu, jakbyś teraz dała sb z tym wszystkim spokój i Liam z Chanelle i Darcy tworzyliby superaśną rodzinkę. Spierdzielisz to. Jestem tego stu procentowo pewna! I to za pomocą Louisa. I nie wmówisz mi, że on jest dobry, bo to tylko pozory... Ja to wiem... :P Louis to jest Louis. On coś znowu wymodzi. Wiem, uparłam się na niego xD A co do Liama... No kurcze on nie dotrzyma słowa. Miejmy nadzieję, że jednak tak, ale w jakiejś tam kwestii (nie wiem jeszcze jakiej O.o) przegnie sprawę. Takie mam jakieś pierdzielone wrażenie... No ale nic... Heh...
Ogólnie to Kochanie cudowny rozdział. Zresztą wiesz, że kocham to jak piszesz *.*
No a teraz czekam na kolejny rozdział i następny niespodziewany obrót wydarzeń (+18, ale ciiii... xD). No bo skoro się pogodzili i w ogóle... ^^ Nieee... Nic.
Do następnego Myszko! <3
KOCHAM CIĘ <3
@LoveWithHarold
P.S. Rób co chcesz, ale błagam... Nie zabij mnie... xD
+ przepraszam za totalnie zjebany komentarz... :/
Jak zawsze CUDNY *-* Nie mogę się doczekać następnego rozdziału... Życzę duuuużo weny :) I zapraszam na: http://moje-zycie-jest-nudne-bez-ciebie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńuwielbiam tego bloga :Dmalo kiedy tak sie wkrecam :P
OdpowiedzUsuńpiszesz takim jezykiem ze swietnie sie to czyta :P
Liam wrocil i wszyscy szczesliwi :P
pierwsza czesc byla genialna ale tu przechodzisz sama siebie :)
wpadnij na best-thing-1d.blogspot.com jesli bedziesz miala czas
chce go niedlugo na nowo ruszyc i opinia utalentowanej osoby by sie jak najbardziej przydala :PP
czekam na kolejny rozdzial i POLECAM :D
Jaki piękny rozdział! <3
OdpowiedzUsuńTak się cieszę, że ta dwójka doszła do porozumienia!
W ogóle, świetnie piszesz, wręcz wciągasz czytelnika.
Czasami czytałam jeden rozdział kilka razy, bo tak mi się podobał! <3
Nie trzymaj nas zbyt długo w tej niepewności, co będzie dalej.
Pozdrawiam i życzę weny :) <3
Czveavipjdw jeju pogodzili sie! Wiedziałam, że się pogodzą, są dla siebie stworzeni w końcu tbjkpkftkus ♥ Ogólnie rozdział jest wspaniały i taki ohdhevjsjivk ♥ Życze weny misia ♥ @awmymalikx
OdpowiedzUsuń