*Liam's P.O.V*
Wraz z wypowiedzeniem słów przez Chanel, Darcy otworzyła szeroko swoje oczka. Patrzyła na mnie, jakby nie wierząc swojej mamie. I nie wiem, co w tamtym momencie czułem. Strach? Zachwyt? Obawę? Cholera, jestem tatą.
-Tatuś! - zapiszczała w końcu, po czym zaczęła się szamotać, żądając wolności. Chanel postanowiła małą na równe nogi, a ta puściła się w moją stronę. Instynktownie przykucnąłem lekko i w tym samym czasie, moja córka wpadła w moje objęcia. Zarzuciła mi na szyję swoje chude rączki. -Tata. - szepnęła znowu, dotykając mojego policzka. Skrzywiła się, kiedy delikatny zarost ukłuł ją w paluszki. Zachichotałem cicho, obserwując jej dalsze poczynania. Podskoczyła w miejscu kilkakrotnie, a ja złapałem ją pod pachami, unosząc do góry.
Mocno wtuliła się we mnie, jakby bała się, że zniknę.
Podniosłem wzrok, napotykając zaszklone spojrzenie Chanel. Pokręciłem głową, niemo błagając, by nie płakała. Niestety na marne. Sekundę później, gorzkie łzy spłynęły po jej policzkach, znacząc mokre ścieżki. Miałem wielką ochotę podejść do niej i wziąć w ramiona. Poczuć się, jak dawniej.
-Zostaniesz z nami? - Darcy szarpnęła lekko za kołnierz mojej kurtki, zwracając na siebie uwagę. Popatrzyłem na nią, uśmiechając się blado.
-Nie wiem, czy mamusia wyrazi na to zgodę. - wzruszyłem ramionami, kiedy intensywna zieleń oczu mojej córki badała każdy mój ruch.
-Mamo! - krzyknęła. Chanel podeszła kilka kroków bliżej, wyginając usta w sztucznym uśmiechu. Tak bardzo cię przepraszam. - pomyślałem.
-Co tam, aniołku? - spytała, starając się opanować swój głos. Mała przejechała paluszkiem po miejscu, w którym widoczna była mokra stróżka i otarła policzek blondynki.
-Może tatuś zostać? Proszę, proszę, proszę! - powtarzała, patrząc na nią błagalnie. Dziewczyna podniosła wzrok, napotykając mój. W jej oczach widziałem tylko i wyłącznie ból. Przepraszam.
-Nie, kochanie. - zaprzeczyła. Darcy założyła rączki na piersi, wydymając dolną wargę. -Zobaczysz się z tatą jutro, dobrze? - spytała. I wtedy, tam gdzieś w środku, zobaczyłem czającą się iskierkę nadziei.
Mała westchnęła cichutko, po czym odpuściła. Postawiłem ją na miękkim dywanie, a wtedy ta zaczęła wesoło gawędzić o tym, jak było tego dnia w przedszkolu, ale nie słuchałem jej zbytnio. W mojej głowie było tylko to, że w końcu zobaczyłem Chanel i Darcy. I w ogóle nie mogłem uwierzyć, że jestem teraz z nimi. A jedynym moim marzeniem, było wybaczenie ze strony kobiety, którą kocham.
~*~
Chanel kręciła się po kuchni, przygotowując jedzenie dla małej. Nie mogłem się oprzeć pokusie i patrzyłem, jak zwinnie to robi. Poruszała biodrami w rytm jakiejś piosenki lecącej w radiu i, zabijcie mnie, ale w głowie miałem na prawdę różne sceny.
Podziwiałem ją za to, że znosiła moją obecność. Gdyby nie Darcy i jej niemożliwe głośny płacz, pewnie byłbym już w jakimś hotelu.
Harry ulotnił się kilka godzin wcześniej i szczerze? Cieszyło mnie to.
-Tatoo! - zawołała Darcy, sprowadzając mnie na ziemię. Ocknąłem się, mrugając kilka razy.
-Co się stało? - spytałem szybko. Dziewczynka roześmiała się głośno, a ja wpatrywałem się w nią zdezorientowany. Zmarszczyłem brwi, patrząc pytająco na Chanel.
-Nastraszyła cię tylko. - odezwała się, machając rękę.
-Przepraszam. - mruknęła moja córka, ale uśmiech nie schodził jej z buzi.
-Osz ty! - chwyciłem ją w pasie, podnosząc do góry i zacząłem się kręcić. Piszczała głośno, śmiejąc się przy tym.
-Dość! - krzyknęła, a łzy lały się jej po policzkach. Chichotała cały czas, a na ten widok moje serce rosło. Uśmiechnąłem się do niej, odstawiając z powrotem na ziemię. I w tym samym momencie, drzwi od domu otworzyły się, a do środka wszedł jakiś chłopak. Rozmawiał przez telefon, ręką przeczesując swoje włosy. Zacisnąłem pięści, obserwując jego poczynania. Kim on, kurwa, jest?
-Chanel?! - zawołał, a chwilę później odwrócił się w moją stronę. Momentalnie zmarszczył brwi, a potem jego oczy szeroko się otwarły. -Chanel? - powtórzył znowu, wchodząc głębiej do domu.
-Tutaj jestem. - odparła, a zdenerwowanie było widoczne na jej twarzy. Patrzyła to na mnie, to na niego.
-Co on tutaj robi? - spytał chłodno, a moje zdenerwowanie wzrosło. I nim zdążyła odpowiedzieć, ja zabrałem głos.
-Kim on do chuja jest? - prawie warknąłem, co nie spodobało się brunetowi. Uniósł wysoko swoje brwi.
-Nie dziwię się, że zwiałaś. - powiedział do blondynki, a krew w moich żyłach zawrzała.
-Słuchaj, kurwa... - zacząłem, ale zatrzymałem się, jak tylko napotkałem wzrok Chanel.
-Darcy, chodź. - powiedziała do córki, nadal gniewnie na mnie patrząc. -A ty się uspokój. - szepnęła, po czym złapała dziewczynkę za rękę i zaprowadziła w kierunku jakichś drzwi.
-Osz ty! - chwyciłem ją w pasie, podnosząc do góry i zacząłem się kręcić. Piszczała głośno, śmiejąc się przy tym.
-Dość! - krzyknęła, a łzy lały się jej po policzkach. Chichotała cały czas, a na ten widok moje serce rosło. Uśmiechnąłem się do niej, odstawiając z powrotem na ziemię. I w tym samym momencie, drzwi od domu otworzyły się, a do środka wszedł jakiś chłopak. Rozmawiał przez telefon, ręką przeczesując swoje włosy. Zacisnąłem pięści, obserwując jego poczynania. Kim on, kurwa, jest?
-Chanel?! - zawołał, a chwilę później odwrócił się w moją stronę. Momentalnie zmarszczył brwi, a potem jego oczy szeroko się otwarły. -Chanel? - powtórzył znowu, wchodząc głębiej do domu.
-Tutaj jestem. - odparła, a zdenerwowanie było widoczne na jej twarzy. Patrzyła to na mnie, to na niego.
-Co on tutaj robi? - spytał chłodno, a moje zdenerwowanie wzrosło. I nim zdążyła odpowiedzieć, ja zabrałem głos.
-Kim on do chuja jest? - prawie warknąłem, co nie spodobało się brunetowi. Uniósł wysoko swoje brwi.
-Nie dziwię się, że zwiałaś. - powiedział do blondynki, a krew w moich żyłach zawrzała.
-Słuchaj, kurwa... - zacząłem, ale zatrzymałem się, jak tylko napotkałem wzrok Chanel.
-Darcy, chodź. - powiedziała do córki, nadal gniewnie na mnie patrząc. -A ty się uspokój. - szepnęła, po czym złapała dziewczynkę za rękę i zaprowadziła w kierunku jakichś drzwi.
*Chanel's P.O.V*
Kiedy zamknęłam drzwi do pokoju Darcy, szybko ruszyłam do salonu. Liam nadal stał w tym samym miejscu, a Justin uśmiechał się pod nosem.
-Myślę, że... na ciebie już czas. - zawahałam się, ale w końcu podniosłam wzrok. Li patrzył na mnie najpierw z niedowierzaniem, a potem zaśmiał się sucho.
-I co? To tyle? Nic mi nie powiesz? - pytał, machając rękoma.
-Nie muszę ci się tłumaczyć. - wyszeptałam, błądząc wzrokiem po podłodze.
-Chciałbym widzieć, kim jest ten fagas. - syknął, na co momentalnie podniosłam głowę.
-Ten fagas... - zaczęłam, wskazując na Justin'a -...pomógł mi, kiedy ciebie nie było, więc się odczep! - krzyknęłam, oddychając szybko. -A jeśli już tak bardzo chcesz wiedzieć, to mój kuzyn, Justin. - warczałam, zaciskając pięści. Liam patrzył na mnie przez chwilę, przyswajając nowe wiadomości, a ja miałam ochotę go udusić. W końcu, jego ciało się odprężyło i podrapał się po głowie.
-Chanel, przepraszam, ja... - zaczął się tłumaczyć, ale przerwałam mu.
-Nic nie mów. Po prostu... idź już. - poprosiłam cicho, dzięki czemu momentalnie się zamknął. Miałam dość tego dnia. Chciałam odpocząć.
-Mogę... mogę się pożegnać? - spytał ledwo słyszalnie. Spojrzałam na niego i widząc nadzieję w oczach, uległam. Znowu.
Skinęłam głową i szybko poszłam po Darcy.
-Chodź kochanie. Tatuś... tatuś już wychodzi. - powiedziałam, a mała posmutniała. Mimo to, podała mi rękę i razem wróciłyśmy do pokoju.
-Musisz iść? - zapytała moja córeczka, podchodząc bliżej Liam'a.
-Tak. Ale wiesz co? Zobaczymy się jutro, dobrze? I mam dla ciebie niespodziankę. - oznajmił zachęcająco, patrząc na mnie kątem oka. Przygryzłam wnętrze policzka, hamując łzy.
-Jaką? - Darcy pisnęła, podskakując lekko.
-Zobaczysz. - uśmiechnął się, zakładając jedno pasemko jej włosów za ucho.
-Dobrze. - zgodziła się, a iskierki tańczyły w jej oczach. Wyciągnęła rączki, a ten podniósł ją i lekko przytulił. Popatrzyła na niego, znów przejeżdżając opuszkami palców po kilkudniowym zaroście. -Kocham cię. - szepnęła cichutko. Zdziwienie, konsternacja i obawa były widoczne na twarzy Liam'a. Moje serce pękło w tamtym momencie, ale pomińmy to.
-Ja... ja ciebie też. - zająknął się, ale chwilę potem znów ją przytulił. Miałam ochotę płakać i krzyczeć.
Odstawił Darcy na kanapę, po czym przeczesał swoje włosy i ruszył do drzwi. Zatrzymał się na sekundę, patrząc na mnie.
-Przemyśl to... proszę. - powiedział. Skinęłam głową, przełykając ślinę. Liam chwycił za klamkę i wyszedł z domu. I równo z tą chwilą, cichy szloch opuścił moje usta.
-------------------------------------
Cześć znowu! :D
Wybaczcie za opóźnienie.
Nie ma muzyki, bo nie wiedziałam, co będzie pasować do tego rozdziału.
Wgl to jakoś dziwnie mi się go pisało.
Nie wiedziałam co i jak ubrać w słowa, ale mam nadzieję, że dobrze wyszło. :)
A teraz mam dwie informacje :
1. Do tych, którzy czytali "Half a Heart" mojego autorstwa :
blog został usunięty.
Wybaczcie, ale zauważyłam, że z każdym rozdziałem zainteresowanie tą historią malało. ;c
2. Do wszystkich :
zapraszam na całkiem nowe opowiadanie!
Jest już fabuła oraz obsada, a premiera przewidziana jest na 1 kwietnia. :D
Może Wam się spodoba.
↓
Liczę na szczere opinie i jeszcze raz przepraszam za jakiekolwiek błędy.
Ilysm! ❤
@hazzsunshine
:) cudo :)
OdpowiedzUsuń@cyrulez
Jejkuu.. Jest świetny.. Tyle emocji.. <3 czekamy jak to się dalej potoczyy <3 .. szkoda tamtego bloga ;c .. Ale nowy zapowiada się ciekawie :3 informuj mnie jeśli możesz <3
OdpowiedzUsuńBuziaaczkii :*
@juliagodlewska
Matko, w tym rozdziale jest tyle emocji, że.. no kurwa, poryczałam się. Szkoda mi trochę Liama, ale wkurwił mnie tym, że naskoczył na Justina. No nic, czekam na kolejny rozdział x /@narry_akamylife
OdpowiedzUsuńO cholera, dziewczyno, zabiłaś mnie tym rozdziałem. Dzisiaj mam jakiś dziwny dzień, bo często płaczę, czasem bez powodu, tak po prostu. Podczas czytania tego rozdziału i słuchania piosenki Jamesa Blunta ''Bonfire Heart'' - po prostu pociekły łzy. Bardzo polecam piosenkę - to tak przy okazji.
OdpowiedzUsuńNo cóż mogę napisać? Ten rozdział był zdecydowanie moim ulubionym. Czytając o tym, jak Darcy rzuca się w ramiona Liama, mówi do niego, uśmiecha się na jego widok... po prostu uśmiech się pchał.
Miałam wrażenie, jakby Liam nigdy nie odszedł. Jakby od początku był razem z Darcy i Chanel. Takie właśnie odniosłam wrażenie. Payne bardzo zaskoczył mnie swoim uroczym zachowaniem względem córki. Nie podobało mi się to, jak zareagował na widok Justina, ale co się zdziwić, skoro jest zakochany po uszy w Chanel. Przecież podczas jego obecności wiele się zmieniło. Ten rozdział to była naprawdę miła niespodzianka.
Strasznie cieszę się, że jednak wzięłam się za czytanie dzisiaj. Kochana, to cudowne opowiadanie/ten cudowny rozdział, zmienił mój humor o 180 stopni. Wzruszyłam się, cholernie się wzruszyłam, a to naprawdę rzadko się zdarza. Jeszcze muzyka dodała tego klimatu. No po prostu cudo. Naprawdę nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Chcę już wiedzieć, co Liam przygotował dla małej Darcy. ;)
Szkoda mi też Chanel, która jest teraz w tzw. ''czarnej dupie''.
Oczywiście, będę czytać nowe opowiadanie i wyczekuję premiery!
Tak więc, rozdział wspaniały, bardzo mi się podobał - mój ulubiony.
Pozdrawiam i życzę dużo weny.
xx
@Wyebana
Rozpłakałam się xd
OdpowiedzUsuńTo było takie realne i prawdziwe, no.
Przepraszam, brak mi słów, to takie smutne :(
@TheAsiaShow_xx
Ps. Ale genialny rozdział! xDD
Ostrzegam, że komentarz z góry będzie krótki, bo jest późno i muszę zmykać spać.
OdpowiedzUsuńNa tym szablonie cholernie dobrze mi się czyta i strasznie szybko, przez co rozdział niestety przeleciał mi w mgnieniu oka. Sam on był słodki, jednak oczywiście nie zabrakło opisów Cierpienia Chanel, jak i bad Liama! Jestem ciekawa jak potoczy się życie głównych bohaterów po powrocie Paynea z więzienia. Nie mogę doczekać się następnego xx
Dobra pisze komentarz na telefonie i robie to juz drugi raz bo sie usunal :c nienawidzę tego malego ekraniku.. nienawidze
OdpowiedzUsuńPrzechodząc do rozdziału to rozbudził on we mnie wszystkie te cudowne emocje. Wspaniale wszystko opisałaś. Miałam ochotę płakać razem z Chanel. Cholernie jej wspolczuje. Z jednej strony chciała zapomnieć o Liamie, a z drugiej widzi radość Darcy. Mam nadzieje, ze Liam nic juz nie spierdoli i jakos odbuduje relacje z Chanel :)
Trzymaj się kochana :*
Dużo się ostatnio dzieje.
OdpowiedzUsuńBardzo dużo.
Także fajnie :)
Darcy jest słodka, ciągle mam takie "awwww" :3
Według mnie trochę głupio, że Chanel tak mu ulega, no ale przynajmniej nie pozwoliła mu zostać.
Jestem ciekawa, co stanie się dalej. Mam nadzieję, że dodasz kolejny rozdział szybko x
@harrys_fox
O Boże... Tyle się działo... Począwszy od poprzedniego rozdziału, którego nie skomentowałam, ale postaram się pokrótce nadrobić to tutaj :D Chanel i to jej cholerne rozdwojenie... Kocha go i nienawidzi, chce go przytulić i jednocześnie uderzyć... Kurde no ja się jej wcale nie dziwię, naprawdę... Ale jak Liam pojawił się wtedy, kiedy Harry walił w drzwi... Boże serce mi podskoczyło do gardła! A Darcy... Szczerze to myślałam, że nie będzie chciała uwierzyć, że Liam to jej tata i w ogóle, ale jednak nie... Ta jej słodka reakcja *.* Jak rzuciła się mu na szyję od razu jak usłyszała, że to jej tata i potem jak powiedziała mu, że go kocha... Ojej... *.* A Liam... Boże z nim to ja już się totalnie pogubiłam... Ciekawe tylko, czy faktycznie mówi prawdę, że się zmienił. Bo mi się wydaje, że częściowo tak, ale coś tam jeszcze w nim siedzi z tego "złego Liama" haha xD No ale zobaczymy jak to będzie. A Chanel ma mu wybaczyć! I mają być razem! Sorry, ale nie wyobrażam sb, żeby było inaczej O.o
OdpowiedzUsuńCo do "Half a Heart"... Wiesz co o tym wszystkim myślę. Ciągle nie mogę uwierzyć, że usunęłaś ten blog... :c Ale otworzyłaś nowy i mam nadzieję, że go tak szybko nie usuniesz, tylko będziesz go pisała tak długo jak ten i "Immortality" :D
No a co jeszcze do rozdziału... No jest genialny! Bardzo mi się podoba i czekam już na kolejny :D
Buziaczki :**
<3
@its__Marta
Cudowny jak zawsze! :***
OdpowiedzUsuń@luvmyniallers
Kocham te opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńKońcówka była słodka. Łezkę uroniłam :')
Oby Chanel wybaczyła Liamowi. Darcy na pewno byłaby szczęśliwa, gdyby miała tatusia przy sobie.
Czekam na kolejny x
@JuliaKlove1D
Genialny, co tu dużo mówić? :)
OdpowiedzUsuńTak baaardzo chcę żeby Chanel wybaczyła Liamowi! Jejku będę płakać jak się nie pogodzą. Jeszcze te "Kocham Cię" Darcy jkdbsdinwij albo jak Liam odpowiedział na nie AW! *v*
Powiem tak, cudowneee!
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział kochana ;)
Na początku chciałabym napisać że mam pecha do tej historii. Zawsze mi się trafi że muszę czytać kilka rozdziałow naraz, ale to nawet fajnie bo nie muszę długo czekać :) Czekam aż się pogodzą, jestem taka fgsihgpinbpdiug xd Masz baaaaaaaardzo fajny styl pisania, ale najbardziej mi się podoba jak piszesz jako narrator <3 Po prostu kocham te teksty. Życzę ci abyś miała bardzo fajną wenę :P czekam na nexta PS Jesst tam kilka błędów ortograficznych ale to tam nic takiego, ale warto by było je usunąć :0
OdpowiedzUsuńLiam jeszcze troszke musi sie postarac hahahaha
OdpowiedzUsuń