środa, 6 sierpnia 2014

Chapter fifteen.

Rozdział zawiera scenę +18!
Czytasz na własną odpowiedzialność.

"Right now
I wish you were here with me
'Cause right now
Everything is new to me."


-Nareszcie. - westchnienie opuściło usta Liama, kiedy trzymając się za ręce, wyszliśmy z sali, w której leżał ponad trzy tygodnie. Okazało się jednak, że musi zostać na obserwacji trochę dłużej, niż było to zaplanowane.
-Powodzenia i proszę na siebie uważać. - siwiejący lekarz polecił, patrząc na bruneta z poważnym wyrazem twarzy. Ten tylko skinął głową uśmiechając się i kolejny raz dziękując, uścisnął dłoń mężczyzny.
Przed szpitalem czekał na nas Louis. Podniósł wzrok i zauważając nas, na jego twarzy od razu wymalowała się ulga. Przywitał się szybko z moim narzeczonym, po czym zabrał od niego torbę z rzeczami, wrzucając ją do bagażnika.
Liam otworzył dla mnie drzwi, a kiedy wsiadłam, poszedł w moje ślady, od razu przyciągając mnie bliżej siebie. Wpił się w moje usta, całując mnie zachłannie i mocno, ukazując tym samym, jak bardzo mnie pragnie.
-Nie mogę się doczekać, aż w końcu znajdę się w tobie.
Jego oddech odbił się od mojej szyi, a sprośne słowa sprawiły, że poczułam znajomy uścisk w dole brzucha. Delikatny rumieniec wpłynął na moje policzki, więc schowałam twarz w jego koszulce, oplatając go w pasie.
-Jak się czujesz? - Louis zapytał, kiedy byliśmy kilka ulic od naszego domu.
-Całkiem dobrze, ale przyznam, że kurewsko boli mnie klatka piersiowa. - Payne odparł, a ja ucałowałam miejsce, gdzie pod koszulką wyczuwalny był bandaż.
-To nic dziwnego. Zostałeś postrzelony.
-Taa.
Skrzywiłam się, gdy obrazy z tamtej nocy odtworzyły się w mojej głowie. Nigdy więcej.
-Tak w ogóle, wszystko już załatwione. - Tomlinson odezwał się znowu. Uniosłam wysoko brwi, nie wiedząc, o co chodzi.
-To świetnie. Brooks już był?
-Tak. Wczoraj wieczorem. Wszystko jest w twojej sypialni.
-O co, do jasnej cholery, chodzi? - zapytałam, patrząc wyczekująco na Liama. Uśmiechnął się tajemniczo, całując zewnętrzną część mojej dłoni. I kiedy miałam powtórzyć, czarne BMW zatrzymało się na podjeździe. -Liam?
-Skarbie, wszystko opowiem ci wieczorem.
-Chcę wiedzieć teraz! - założyłam ręce na piersi, tupiąc nogą. Brunet roześmiał się głośno, a urocze zmarszczki pojawiły się wokół jego oczu. Wydęłam wargę.
-Kocham cię. - mruknął i cmokając moje usta, poprowadził mnie do drzwi.
-TATA! - pisk Darcy rozniósł się po całym domu. Mała podbiegła do niego szybko, a on przykucnął, biorąc ją na ręce.
-Cześć, aniołku. - Liam ucałował jej czoło, odgarniając brązowe, zmierzwione włoski.
-Gdzie byłeś?! Mamusia mówiła, że aniołki się tobą opiekują. Czy ja też to robiłam?
-Oczywiście, skarbie. I tak, aniołki się mną opiekowały, dlatego już jestem tutaj.
-Tęskniłam za tobą bardzo. - wymamrotała, owijając rączki wokół jego szyi.
-Ja za tobą też, córeczko. - ucałował jej głowę, obejmując mocno. I nie wiem, czy łzy w moich oczach spowodowane były sceną rozgrywającą się przede mną, czy to po prostu podmuch wiatru.
-Boże, jak dobrze was widzieć. - rudawa dziewczyna pojawiła się w holu, a zaraz za nią chłopak o przenikliwych, zielonych oczach.
-Cześć. - mruknęłam, a Daria przytuliła mnie mocno. -Wszystko dobrze? Co z dzieckiem?
-Co?! - Liam wykrzyknął, patrząc na nas szeroko otwartymi oczami.
-Jestem w ciąży. - dziewczyna oznajmiła z uśmiechem, na co Harry owinął ramiona wokół jej pasa, kładąc brodę na jej ramieniu.
-Gratulacje!
-Dziękujemy. - zielonooki chłopak skinął, przybijając żółwika z moim narzeczonym. Wywróciłam oczami.
-Carrie, cholera jasna! - krzyk Eleanor wdarł się do naszych uszu. A świadczyło to o tym, że mała Carolyn kolejny raz ubrudziła wszystko swoją kaszką.
Chłopcy roześmiali się cicho, a Louis powędrował do kuchni z małym westchnięciem, opuszczającym jego usta.
Liam i Harry wymienili znaczące spojrzenia, na co - kolejny raz tamtego dnia - zmarszczyłam brwi.
-Darcy, chodź ze mną. Pójdziemy do parku. - Daria wyciągnęła w kierunku mojej córki dłoń, wpędzając mnie w jeszcze większe osłupienie. Mała natomiast przystała na propozycję z wielkim zachwytem i łapiąc dłoń przyjaciółki, opuściły dom.
-Macie dwie godziny tylko dla siebie. - głupawy uśmiech wpełzł na usta Harry'ego, ale nim miałam okazję coś powiedzieć, zostałam pociągnięta w kierunku schodów, prowadzących na piętro.
Liam nie tracił czasu. Zaraz, jak tylko znaleźliśmy się w jego dawnej sypialni, zamknął drzwi, po czym przyszpilił mnie do nich, wpijając się w moje usta. Jego język torował sobie drogę między moimi wargami po to, by sekundę później zetknąć się z moim. Jego sprawne palce powoli odpinały guziki mojej błękitnej koszuli, przy okazji delikatnie muskając odkryte już ciało.
Czując wielką potrzebę zaczerpnięcia powietrza, odepchnęłam bruneta od siebie. Spojrzał na mnie błyszczącymi pożądaniem oczami. Usta miał czerwone, dzięki czemu uśmiechnęła się lekko.
-Połóż się. - poleciłam cicho. Zagryzł dolną wargę i odszedł w kierunku łóżka, siadając na nim. Przełknęłam ślinę. No dalej, Smith - zachęcała mnie każda komórka mojego ciała. Dam radę.
Starając się być seksowną, pozwoliłam materiałowi opaść z moich ramion. Liam przyglądał mi się uważnie, a jego oczy pociemniały.
-Mogę zdjąć koszulkę? - zapytał, a kiedy skinęłam, czarny t-shit został rzucony w kąt pokoju, ukazując mi idealne ciało mojego mężczyzny.
Powoli odpięłam guzik moich rurek i zaraz po tym zamek. Wsunęłam dwa kciuki za oblamówkę spodni, po czym przygryzając dolną wargę, zsunęłam je z moich nóg.
-Kurwa. - brunet wciągnął głośno powietrze. Czerwona koronkowa bielizna była gorąco, a ja miałam ją na sobie.
Drobnymi kroczkami podreptałam do niego, siadając mu na kolanach. Momentalnie przywarł wargami do moich, a nasze języki tańczyły ze sobą.
Pchnęłam ramiona Liama, upadając razem z nim na materac. Pozwoliłam sobie przejąć kontrolę.
Nie przerywając namiętnego pocałunku, rozpoczęłam wojnę z upartym paskiem od spodni. Za nic nie chciał się nawet poluzować.
-Pozwól m... -
-Nie! Ja sama. - mamrotałam. Chłopak przyglądał mi się z rozbawieniem, aż w końcu się poddałam. -Okej. - fuknęłam, czekając, aż Liam pozbędzie się tego ustrojstwa.
W przeciągu sekundy klamra zostały odsunięta, biodra Liama uniesione, a pasek w brzękiem wylądował na podłodze.
-Gotowe.
Westchnęłam i łapiąc oba jego policzki, zachłannie go pocałowałam. Ale to jednak nie trwało długo, ponieważ coś sobie przypomniałam.
-O co chodziło Louisowi w samochodzie? - wypaliłam, zbijając bruneta z tropu. Wpatrywał się we mnie kilka chwil, mrugając.
-Co-ach, to. - mruknął przeczesując dłonią włosy. -To teraz jest nie ważne.
-Liam, chol-och, Boże. - jęknęłam głośno, kiedy zwilżony kciuk chłopak przywarł do mojej łechtaczki, a chwilę później zaczął zataczać małe kółka. I, jakby wszystko, o czym myślałam, wyparowało.
Odrzuciłam głowę do tyłu, kiedy druga ręka bruneta sprawnie odpięła mój stanik, zdejmując go, a jego usta zaczęły ssać jeden z moich sutków.
Poczułam pod sobą twardniejącą erekcję, kiedy moje biodra dopasowywały się do rytmu dłoni Liama. Mięśnie w dole brzucha zaczęły się rozkosznie zaciskać, a jedyne co mogłam robić, to jęczeć jego imię z prośbą o więcej.
Malinka na jednej z moich piersi doprowadziła mnie na skraj orgazmu, dlatego stłumiony przez pocałunek krzyk opuścił moje usta.
Opadłam na klatkę piersiową chłopaka dysząc, a wizja mnie przejmującej kontrolę ulotniła się z mojej głowy.
-Wyjeżdżamy. - głos Liama sprawił, że się ocknęłam. Natychmiast uniosłam głowę, patrząc na niego szeroko otwartymi oczami.
-Co? Gdzie?
-Do Australii.
-Po co?!
-Po to, żeby nikt więcej nie przeszkadzał nam w drodze do szczęścia. - odparł z powagą w głosie. Zamrugałam kilkakrotnie. -Chcę zapewnić tobie i Darcy bezpieczeństwo. Chcę, byśmy byli normalną rodziną. Chcę, żebyś wiedziała, iż jesteś całym moim życiem. Dlatego, Louis załatwił nam już inne nazwiska, a Niall kupił za mnie dom. Będzie idealnie, obiecuję.
Patrzyłam na niego przez dłuższą chwilę, po czym tak po prostu cmoknęłam jego usta, uśmiechając się.
-Jesteś najlepszym chłopakiem na całym świecie.
-Narzeczonym. - przypomniał, całując pierścionek.
-Narzeczonym. - poprawiłam, dzięki czemu wygiął usta w uśmiechu.
-A teraz, przyszła panno Payne, liczę na kurewsko gorący rewanż. - odezwał się i jednym zwinnym ruchem zerwał ze mnie czerwone majtki. Pisnęłam oszołomiona, a on roześmiał się głośno.
Pocałował mnie zachłannie. Zdjęłam jego spodnie, a razem z nimi bokserki. Wciągnęłam powietrze, widząc, nadal zadziwiającą mnie wielkością, męskość chłopaka.
-Rozumiem, że ty na górze? - wyszczerzył się, a ja zamaszyście pokiwałam głową. A potem... już wszystko wydawało się idealne.
Ustawiłam się, a kiedy powoli opadałam, członek Liama wsuwał się we mnie z rozkoszą. Jęknęłam przeciągle.
Liam ułożył swoje dłonie na moich biodrach, dopasowując się do mnie i kiedy ja opadałam, on wypychał biodra, zagłębiając się we mnie całkowicie. A uczucie, które temu towarzyszyło, było cholernie intensywne i dobre, dzięki czemu kilka chwil później krzyknęłam głośno, a Liam zastygł w miejscu, zaciskając powieki, tym samym pozwalając mi przekonać się, jak piękne wygląda, dochodząc.

----------------------------------------

DA BUM TSS

Okej, kochani moi mili, płaczę.
Serio płaczę, bo to jest ostatni rozdział tego opowiadania.
I jest ono jedynym, które skończyłam.
I (przepraszam za słownictwo) jestem z siebie kurwa dumna!

Oczywiście, za dwa dni pojawi się tutaj epilog.
Matko, słyszycie mój płacz?!

Wszystkim z osobna i razem podziękuję, kiedy już opublikuję tutaj ostatni post, ponieważ muszę sobie wszystko rozpisać i wgl.
Ale najbardziej mnie cieszy fakt, że wciąż tutaj jesteście.
Są tacy, który byli od początku.
Nie wiem, jak ja Wam podziękuję.

Nie będę dzisiaj przedłużać.
Mam nadzieję, że rozdział się podobał. :)

I jako, że jest on ostatnim, PROSZĘ, by każdy kto przeczyta, zostawił tutaj chociażby kropkę.
Na prawdę, chcę wiedzieć, ile osób jest tutaj ze mną.
Błagam Was, zróbcie to dla mnie.

Spodziewajcie się epilogu 8 sierpnia! x
Do następnego.
A lot of love! ♥
@awmyhazz




10 komentarzy:

  1. dhrfigvuhoigfhgoufvhetdohgvos
    nie mogę nic więcej powiedzieć
    @vegasgrier

    OdpowiedzUsuń
  2. *.* :c nie mogę się pogodzić z myślą że to już koniec .. wszystko co dobre szybko się kończy .. :c no cuż .. dziękuje za to, że napisałaś to opowiadanie .. jesteś świetna .. kocham Cię mega mocnooo <3 jestem z Ciebie dumna! :')
    Buziaki ;**
    @juliagodlewska

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wierze, nie wierze, nie wierze. To naprawdę koniec. Nie mogę uwierzyć, że to tak szybko zleciało. Jeszcze pamiętam moment, kiedy kończyłam czytać pierwszą cześć opowiadania, a tu nagle koniec części 2 .. Wszystko co dobre, szybko się kończy, niestety, trzeba się z tym pogodzić.

    Jeśli chodzi o rozdział to nawet nie wiem co mogę napisać. Ten koniec.. to wszystko .. Kawał dobrej roboty. Jeszcze ta piosenka idealnie pasująca do tego rozdziału. Nie dochodzi do mnie jeszcze myśl, że jedno z moich ulubionych opowiadań się kończy <3 :c

    Z całego serca dziękuję Ci za napisanie tego opowiadania. Masz prawo być z siebie kurewsko dumna. Ja też jestem. Bo to co napisałaś jest świetne, zresztą jak wszystko inne co piszesz. Dziękuję za cały trud włożony w napisanie tej historii, za każdą chwilę spędzoną na pisaniu, za to, że stworzyłaś coś tak cudownego. To opowiadanie jeszcze na długo pozostanie w mojej pamięci. Dziękuję za wszystkie emocje w czasie czytania.. za śmiech, strach, płacz, przerażenie. Po prostu dziękuję za wszystko.

    Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na epilog xx
    @feelingsgoodies

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu jezu
    AAAAAAAAAA
    JPRDL!!!!!
    KURWA
    FUCK FUCK
    Dziewczyno ja kiedyś przez cb umre!
    Jprdl takie pozytywne zaskoczenie
    Boże!
    Nie sądziłam że on wyjdzie ze szpitala i oni od razu to zrobią O.O
    Weź to było genialne!
    Boże kocham cie, rozumiesz?!
    To było po prostu fhdkkfhhskkshkahddkwweje
    "Nie mogę się doczekać, aż w końcu znajdę się w tobie."
    I moja reakcja - KURWA LIAM TY ZBOCZUCHU XD
    Hahahahaha xD
    Albo potem Harry...
    "Macie dwie godziny tylko dla siebie. - głupawy uśmiech wpełzł na usta Harry'ego"
    Jezu jebłam jak go sb teraz wyobraziłam xD
    Haha nie no ale ok. Nie słuchaj moich głupot xD
    Ogólnie to boski OSTATNI rozdział ale ty i tak o tym wiesz <3
    Reszte moich wywodów napisze pod epilogiem. Podziękowania i te sprawy xD
    Przepraszam za błędy jeżeli jakieś wystąpiły ale pisze z telefonu :)
    Czekam już na epilog chociaż jest mi smutno że to już koniec :c
    ILYSM <3
    Twoja @LoveWithHarold

    OdpowiedzUsuń
  5. Aww, Australia i nowe zycie! :)
    I boziu, ale oni sa romantyczni <3
    Juz sie nie moge doczekac epilogu, skarbie! <3
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże jak to możliwe że to już koniec?!
    Nie wierzę... Po prostu nie wierzę!
    Ja słyszę twój płacz a ty mój? :)
    Nie chce się rozstawac z tym ff! Możesz kleszcze dopisać parę rozdziałów? Plosie..
    Wracając do rozdziału to zajebisty!
    Czekam na epilog... :'(

    OdpowiedzUsuń
  7. o mój boże nie wierze że to już koniec :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Jezuuu. To ja ci dziewczyno dziekuje za pisanie tego ff. Kocham cie :* rozdzial jak zawsze swietny tylko szkoda ze to juz koniec :((((((((
    @luvmyniallers

    OdpowiedzUsuń
  9. ********Dalej nie mogę uwierzyć żr skończył się jeden z najlepszych blogów które czytam :/ O bożę co ja teraz będę czytać :o Mam tylko jedno pytanie ,będziesz pisać jeszcze jakiś blog :* Czekam na epilog i na coś nowego <3 Kocham cię za to jakie cudo stworzyłaś <3 I jeszcze raz dziękuję za to że napisałaś takie cudo <3******iza*****

    OdpowiedzUsuń
  10. Zajebisty rozdział :-). Nadal nie mogę uwierzyć, że to koniec, bo tak uwielbiałam tego bloga :-* Ale teraz pozostaje mi czekać na epilog :'( Więc będę czekać :-)
    Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń